[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jak również nigdy nie uwierzyliśmy, że można by hyło zaprzestać ekspedycji do
północnych puszcz, ze względu na to, że są tak kosztowne. To tradycje, które mają
swoją rację bytu, i wielokrotnie słyszeliśmy, jak nasi dziadowie surowo karcili tego
typu anarchiczne wypowiedzi, zwracając uwagę, że wielkie ilości suchych liści na
grobach winny właśnie wykazać ogółowi niewygody, jakie to za sobą pociąga, i w ten
X85
sposób zachęcić go do gorliwego brania udziału w pracy, mającej zacząć się
dnia następnego.
Do wzięcia udziału w kampanii wezwana zostaje cała ludność. W wilię, po
powrocie z cmentana, już stoi na placu biało pomalowany kiosk, zainstalowany prcez
magistrat, ustawiamy się więc w ogonku, czekając na swoją kolej. Ponieważ ogonek
nie ma końca, wracamy do domu bardzo pózno, każdy jednak z tą satysfakcją, że
otrzymał kartonik z rąk samego radnego. Począwszy od następnego ranka nasz
udział będzie dzień po dniu uwidaczniany na kartoniku, który specjalnie
zainstalowana maszyna perforuje w miarę odstawiania worków liści lub klatek z
ichneumonami, w zależności od rodzaju pracy, jaka została nam wyznaczona.
Najlepiej bayvią się dzieci, dostają duże kartoniki, które z ~ zachwytem pokazują
matkom, a kieruje się je do lekkich zajęć, przeważnie do pilnowania ichneumonów.
My, starsi, mamy cięższą pracę : poza dyrygowaniem ichneumonami musimy
wkładać do worków liście przez nie zbierane, a potem znosić te worki na plecach do
czekających ciężarówek. Starym powierza się pistoletowe rozpylacze, służące do
skrapiania zeschłych liści wężowymi esencjami. Nasze zajęcie jest jednak
najodpowiedzialniejsze, bo ichneumony lubią nawalać i nie wykazują się taką
gorliwością, jakiej się od nich oczekuje; wtedy, po niewielu dniach, kartoniki
wskazują, że norma nie została wykonana, i wzrasta prawdopodobieństwo wysłania
nas do północnych puszcz. Jak łatwo sobie wyobrazić, robimy wszystko, żeby tego
uniknąć, gdy jednak decyzja zapada, przyjmujemy to jako rzecz naturalną, bako
obyczaj tak stary, jak cała kampania, i nikomu nie przychodzi do głowy, aby się
sprzeciwiać; jest jednak rzeczą ludzką, że staramy się ile można orać w ichneumony
i dostać w ten sposób jak najwięcej punktów, dlatego też jesteśmy surowi tak wobec
nich, jak wobec
starych i dzieci. Jest to nieodzowne do osiągnięcia dobrych rezultatów
kampanii.
Nieraz zadawaliśmy sobie pytanie, skąd się wziął pomysł skrapiania
zeschłych liści esencjami wężowymi, ale po różnych domysłach i przypuszczeniach
doszliśmy do wniosku, że pierwociny zwyczajów, zwłaszcza o ile są przydatne i
rozsądne, giną gdzieś w mrokach dziejów. Widocznie pewnego dnia magistrat mu-
siał dojść do wniosku, że ludność nie jest w stanie podołać zbieraniu liści
opadających jesienią i że tylko inteligentne wykorzystanie w tym celu, tak licznych w
kraju, ichneumonów może temu zaradzić. Jakiś urzędnik, prawdopodobnie
pochodzący z okolic puszczy, doniósł, że ichneumony, kompletnie obojętne w
stosunku do zeschłych liści, szaleją za nimi, gdy te pachną wężem. Pewnie trzeba
było wiele czasu, by dojść do tych odkryć, przestudiować zachowanie się
ichneumonów w stosunku do liści, wpaść na pomysł skrapiania liści, aby
ichneumony rzucały się na nie z furią. My wzrastaliśmy w epoce, kiedy wszystko to
było zaplanowane, urządzone i skodyfikowane, hodowle ichneumonów miały wystar-
czający personel, zaś członkowie corocznych ekspedycji do puszczy wracali z
zadowalającą ilością węży. Te sprawy wydają się nam tak naturalne, że rzadko tylko
i raczej z wysiłkiem wracamy do zadawania sobie pytań, na które rodzice w
dzieciństwie odpowiadali nam surowo, ucząc nas w ten sposób, jak trzeba będzie
odpowiadać naszym dzieciom. Ciekawe, że pragnienie zadawania sobie pytań na
ten temat występuje - zresztą i tak nieczęsto - jedynie w okresie kampanii.- Dru-
g>ego listopada, zaledwie odbierzemy kartonik , oddajemy się wyznaczonym
zajęciom, a celowość każdego kroku wydaje nam się tak oczywista, że tylko wariat
mógłby kwestionować sens kampanii i formę, w jakiej się ją przeprowadza. Meno to
władze zmuszone były przewidzieć i tę ewentualność, bo w tekście
188 _ 189
ustawy wydrukowanej po drugiej stronie kartoniłców wylicza się kary grożące [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)