[ Pobierz całość w formacie PDF ]

czasu. Chcesz, żebym została w mieście?
- Nie. - Potrząsnęła głową. - Nie, to wyłącznie moja sprawa.
Annę przez moment przypatrywała się córce w zadumie. W końcu wstała, obeszła
stolik, pochyliła się i pocałowała ją w policzek. Widziała pytanie malujące się w oczach Allie,
gdy ta wstała, żeby ją objąć.
- Co zrobisz? - spytała Annę, odsuwając się. Zapadło długie milczenie.
- Sama nie wiem - odparła wreszcie córka.
Stały jeszcze przez dłuższy czas, ściskając się bez słowa.
- Dzięki, że przyjechałaś. Kocham cię.
- Ja też cię kocham.
Matka skierowała się do wyjścia. Allie wydawało się, że słyszy jej szept:
- Pójdz za głosem serca.
Ale nie była tego pewna.
NA ROZSTAJU DRÓG
Noah otworzył drzwi przed Annę Nelson. Zatrzymała się w progu.
- Do widzenia, Noahu - pożegnała go cicho.
Bez słowa skinął głową. Wszystko zostało już powiedziane; oboje zdawali sobie z tego
sprawę. Odwróciła się i wyszła. Noah patrzył, jak idzie, wsiada do samochodu i odjeżdża, ani
razu nie oglÄ…dajÄ…c siÄ™ za siebie.
To silna kobieta - pomyślał i zrozumiał, po kim jej córka odziedziczyła pewność
siebie.
W milczeniu zajrzał do salonu i zobaczył, że Allie siedzi ze spuszczoną głową, więc
wrócił na ganek. Wyczuł, że chce teraz zostać sama. Siedział w bujaku i obserwował płynącą
wodÄ™.
Wydawało mu się, że minęła cała wieczność, nim dobiegł go skrzyp uchylanych drzwi.
Nie obejrzał się na wchodzącą Allie - nie wiedział czemu, ale nie mógł się do tego zmusić -
usłyszał tylko, jak siada obok niego w fotelu.
- Przepraszam - odezwała się. - Nawet mi przez myśl nie przeszło, że coś takiego
może się stać.
Noah potrząsnął głową.
- Nie masz za co przepraszać. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę, że tak czy inaczej musi
dojść do jakiejś konfrontacji.
- Ale boli tak samo.
- Wiem. - Wreszcie popatrzył na nią i wziął ją za rękę. - Czy mogę w jakiś sposób ci
pomóc?
Pokręciła głową.
- Nie. Nie, sama muszę się ze wszystkim uporać. Poza tym jeszcze nie wiem, co mu
powiem. - Spuściła wzrok, mówiła ciszej, jakby rozmawiała z samą sobą. - Myślę, że to
zależy od niego i od tego, ile wie. Jeśli mama się nie myliła, Lon może żywić pewne
podejrzenia, lecz nie ma pewności.
Noah poczuł, jak ściska mu się żołądek. Kiedy się odezwał, mówił spokojnie, jednak
Allie słyszała ból w jego głosie.
- Nie powiesz mu o nas, prawda?
- Nie wiem. Sama nie wiem. Kiedy siedziałam w salonie, bez przerwy zadawałam
sobie pytanie, czego naprawdę chcę. - Zcisnęła jego dłoń. - I wiesz, jak brzmiała odpowiedz?
%7łe chcę dwóch rzeczy. Przede wszystkim chcę ciebie. Nas. Kocham cię, zawsze kochałam.
Głęboko zaczerpnęła tchu, nim podjęła:
- Ale chcę także szczęśliwego zakończenia, tak by nikomu nie sprawić bólu. A zdaję
sobie sprawę, że gdybym została, przysporzyłabym innym cierpienia. Zwłaszcza Aonowi. Nie
kłamałam, kiedy mówiłam, że go kocham. Nie czuję do niego tego, co czuję do ciebie, lecz
jest mi bliski i postąpiłabym wobec niego nieuczciwie. Pozostaje jeszcze moja rodzina i
przyjaciele. Ich też by to zabolało. Zawiodłabym wszystkich, których znam... Nie wiem, czy
mogę się na to zdobyć.
- Nie możesz poświęcić swego życia dla innych. Musisz robić to, co jest dobre dla
ciebie, nawet jeśli w ten sposób zranisz część bliskich ci osób.
- Wiem, ale niezależnie od tego, jaką decyzję podejmę, będę musiała ponieść jej
konsekwencje. Na zawsze. Muszę się zdobyć na to, by pójść przed siebie i nie oglądać się
wstecz. Czy potrafisz to zrozumieć?
Potrząsnął głową, próbując zapanować nad głosem.
- Chyba nie. Zwłaszcza jeśli to oznacza, że miałbym cię utracić. Drugi raz tego nie
wytrzymam.
Nie odpowiedziała, tylko spuściła głowę.
- Czy naprawdę potrafiłabyś mnie zostawić i nie oglądać się wstecz?
Przygryzła wargę. Głos jej się łamał.
- Nie wiem. Chyba nie.
- Czy to byłoby uczciwe wobec Lona?
Nie od razu odpowiedziała. Wstała, otarła łzy i przeszła przez ganek. Opierając się o
kolumnę, splotła ramiona i zapatrzyła się w wodę.
- Nie - odrzekła cicho.
- To nie musi być tak, Allie - tłumaczył. - Jesteśmy już dorośli, mamy możliwość
wyboru, której nam brakowało przed laty. Jesteśmy sobie przeznaczeni. Od zawsze. - Pod- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtÄ…d nie uciekÅ‚)