[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rzadem". Przelew ten zawiera calkowite pelnomocnictwa z dn. 26 lipca 1944. Wszystkie protesty i proby kontr zlecen ze
strony gen. Sosnkowskiego, zwlaszcza w odniesieniu do. wspoldzialania z Sowietami, zostaja przez rzad
zdezawuowane. AK otrzymuje carte blanche nie tylko w sprawie dzialania militarnego, ale i politycznego.
Odpowiedzialnosc za te dzialania ponosi wiec sama. Jakie one byly w dziedzinie kolaboracji militarnej z Sowietami,
przedstawilismy pokrotce w poprzednim rozdziale. Dodajmy do tego dosyc niedwuznaczne stanowisko polityczne
cywilnych wladz podziemnych. Organ glownego stronnictwa rzadowego (Ludowcow) "Jutro Polski" w Londynie (Nr 19,
r. 1947), stwierdza:
"Podziemna Rada Jednosci Narodowej w kraju, a wiec reprezentacja calej Polski demokratycznej, jednomyslnie wyrazila
zgode na uchwaly Jaltanskie... Premier Mikolaj czy k, przyjmujac postanowienia Jaltanskie podporzadkowal sie przede
wszystkiem decyzji kraju, jego wyrazonym zadaniom sformulowanym w uchwalach Rady Jednosci Narodowej."
Gdy w rzadzie emigracyjnym w Londynie doszlo do kryzysu z powodu kapitulacyjnej polityki Mikolajczyka i mianowania
rzadu T. Arciszewskiego, Rada Jednosci Narodowej w kraju powziela uchwale domagajaca sie powrotu Mikolajczyka,
potwierdzenia zawartego przezen kompromisu z Sowietami. Gdy w koncu na posiedzeniu Komisji Glownej RJN w dniu 3
maja 1945, wniosek votum nieufnosci dla rzadu londynskiego nie przeszedl, przedstawiciel najliczniejszego stronnictwa
(ludowego), Stefan Korbonski, oglosil sie samozwanczo "ostatnim Delegatem Rzadu na kraj", i uznal w imieniu
podziemia komunistyczny rzad Bieruta.
Jak sie skonczylo, wiemy. - Podobnie jak odzyskanie niepodleglosci nie bylo zasluga legionow Pilsudskiego, tak tez
utrata niepodleglosci nie byla wina AK i podziemia. W oby-dwoch wypadkach decydowaly sily wyzsze. Na
uksztaltowanie jednak nastrojow w kraju i kierunek mysli narodowej, AK wywarlo wplyw decydujacy. Wynikal on juz z
poprzedniej jednokierunkowej racji, ktora dostrzegano nie w przeciwstawieniu bolszewikom, a w dobijaniu z nimi
razem okupanta poprzedniego, ktory opuszczal terytorium Polski. Tylko w ten sposob mogla powstac ta ideologiczna
"baza", na ktorej komunisci rozbudowali swoj dogmat o "wyzwoleniu Polski";
z pewnymi ograniczeniami, ale przyjety przez wiekszosc narodu, mimo ze w rzeczywistosci na Polske spadla najwieksza
kleska jaka spasc mogla. Gdyz okupacja niemiecka byla tylko okupacja zewnetrzna, sowiecka i zewnetrzna i
wewnetrzna;
niemiecka tylko fizyczna, sowiecka i fizyczna i psychiczna;
tamta byla przejsciowa w okresie wojny, ta trwala w okresie pokoju; tamta nie uznana przez caly swiat, ta uznana
przez caly swiat; wobec tamtej caly narod znajdowal sie w stanie wojny, wobec tej - w znacznej mierze za sprawa AK -
w stanie kapitulacji.
37
Politycy czy generalowie reprezentujacy koncepcje, ktorej rezultatem jest kleska nawet przez nich nie zawiniona,
bywaja zazwyczaj odsuwani od wplywow. Taka konsekwencje poniosl oboz sanacyjny po klesce 1939, chociaz nie byla
to jeszcze kleska ostateczna. Natomiast dzis, ci ktorzy wspierali w walce obecnego okupanta, nie tylko nie zostali
odsunieci od wplywu na dalszy rozwoj polskiej mysli niepodleglej, ale uzyskali ponadto w wielu wypadkach monopol na
kryterium polityczne i ferowanie decyzji, co bylo lub jest sluszne, moralne lub niemoralne, zgodne lub niezgodne z
interesem narodu.
Jak juz wspominalismy znaczna czesc przywodcow podziemia i AK, wlaczyla sie w nurt kapitulacji i dalszej wspolpracy z
komunizmem. Nie przeszkodzilo to jednak niektorym z nich zajac pozniej na emigracji, ponownie kierownicze pod
wzgledem politycznym, a sztandarowe nieomal pod wzgledem narodowym, stanowiska. Dla przykladu przytoczyc
wystarczy osobe, wspomnianego wyzej, "ostatniego Delegata Rzadu na kraj", Stefana Korbonskiego. Oto co pisala w
tej sprawie wychodzaca w Londynie "Mysl Panstwowa" (Nr l, pazdziernik 1954, str. 8) w artykule pt. "Trzy rodzaje
uchodzcow", podpisanym pseudonimem HAK, znanego dziennikarza polskiego, Henryka Kleinerta (zmarlego 18.
6.1958):
"Ostatni delegat rzadu na kraj przestal uznawac rzad i Prezydenta R. P., a uznal Bieruta. Gdy... zwrocono sie do
delegata rzadu, aby pieniadze rzadowe i srodki lacznosci z Londynem oddal do dyspozycji tych ktorzy maja zamiar
prowadzic dalej akcje oporu, p. Korbonski odmowil... W kazdym razie ostatni delegat rzadu na kraj wszystko przekazal
Bezpiece.
P. Korbonski wspolpracowal z rezymem lojalnie. Zostal poslem, uchwalal co trzeba bylo uchwalac. Zerwanie nastapilo
nie z jego woli i winy, a po prostu dlatego, ze rezymowi juz na dalszej wspolpracy z p. Korbonskim i jego przyjaciolmi
politycznymi nie zalezalo. Odegrali swoja role i stali sie zbedni...
B. ostatni delegat rzadu na kraj znalazlszy sie zagranica nie oglosil, ze jego decyzja z 1945 byla bledna... Uznawal
nadal Jalte i Bieruta. Jedyna tylko mial do Bieruta pretensje, a mianowicie ze nie wykonuje postanowien jaltanskich w
polityce wewnetrznej w Polsce i odtraca p. Korbonskiego i wspoltowarzyszy od wspolpracy z soba.
... Ostatnio p. Korbonski uzyskal duzy rozglos swa ksiazka ,W imieniu Rzeczypospolitej. Tytul wziety z pierwszych slow
wyrokow wydawanych przez sady w imieniu tej Rzeczypospolitej, ktora p. Korbonski zdradzil, przechodzac do Bieruta.
Obecnie w aureoli slawy autorskiej p. Korbonski poczul sie powolany do ferowania wyrokow o ludziach na uchodzstwie.
Opublikowal w prasie niegodna i niska napasc."
Jak i z czego powstal "PAX"
Zasadnicza koncepcja stworzenia tej dywersji, bylo powtorzenie przez komunistow wzoru rozlamowych organizacji
religijnych, ktore swojego czasu rozsadzily od wewnatrz patriarsza Cerkiew rosyjska. Naturalnie w przystosowaniu do
tzw. "warunkow obiektywnych". Bolszewicy wkroczywszy do Polski w r. 1945, zastali tu "obiektywne warunki",
stwarzajace im powazne trudnosci pod nie jednym wzgledem. Natomiast niespodziewanie uzyskali dla swych planow,
sojusznika ze strony moze najmniej przez nich spodziewanej. Poczatek byl taki:
"Wskrzeszenie obozu mysli konserwatywnej". - Poprzednio poruszylismy sytuacje w kraju, jaka sie wytworzyla
pod okupacja niemiecka. Byl tylko jeden punkt programu politycznego: walka z Niemcami na slepo, wlacznie do
kolaboracji z wkraczajacymi bolszewikami. Co ma byc dalej, zastepowano "wiara" w Anglie i przymusowym
optymizmem. Temu stanowi politycznej inercji, przeciwstawial Aleksander Bochenski, b. redaktor "Buntu Mlodych" i
"Polityki" w Polsce miedzywojennej, wskrzeszenie koncepcji polskiego obozu konserwatywnego. Byl on teoretykiem
polityki ugodowej w stosunku do najezdzcy. Teoretykiem fanatycznym. Naturalnie to stanowisko wzbudzilo podejrzenie
o "kolaboranctwo" z Niemcami. Nieslusznie. Bochenski byl stronnikiem ugodowosci, ale w stosunku do - kazdego
najezdzcy. Jako osoba prywatna nie mial duzego wplywu. Cala sila jego koncepcji polegala wylacznie na tym, ze - byla.
Podczas gdy innej, na wypadek wkroczenia armii czerwonej, nie bylo... Obnosil sie z nia glownie w Krakowie, podczas i
po powstaniu warszawskim, jesienia 1944. Zwlaszcza zas w swojego rodzaju salonie politycznym hr. Adama Ronikiera,
przy ul. Potockiego 2. Do Krakowa splynela wtedy z calego kraju uciekajaca przed bolszewikami arystokracja polska i
przedstawiciele
dawnej mysli konserwatywnej. Wg Bochenskiego, "wskrzeszenie" jej w praktyce polegac mialo na przywroceniu tych
form ugodowych, ktore w trzech zaborach przed pierwsza wojna swiatowa daly wydajne wyniki, zwlaszcza pod
zaborem austriackim.
Nic tylko: "Rosja". - Ktos czytajac niniejsza prace, poswiecona utracie "suwerennej mysli" polskiej, moze odniesc
wrazenie ze zbyt upraszczam przedstawienie rzeczy, i ze odmawiam jednostronnie inteligencji i krytycyzmu zbyt wielu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)