[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zapowiada się prawdziwa uczta.
Kiedy my to wszystko zjemy? Naprawdę stać cię na taki wydatek?
 Miałem nadzieję, \e dziadek wspomniał ci o moich inwestycjach. Od wielu
lat, kiedy nie pracuję w cyrku, imam się rozmaitych zajęć. Wszystkie zarobione
pieniądze inwestuję w akcje i papiery wartościowe. Początkowo były to skromne
sumy, ale z czasem zebrałem pokazny kapitalik. Nie jestem milionerem  skłamał
Jordan  ale \yję dostatnio. Od czasu do czasu mogę sobie nawet pozwolić na
odrobinę luksusu.
 Rozumiem.  Mózg Mistral pracował szybko i skutecznie. Nagle odkryła
sposób uratowania Nicabara i Cyrku Mistrzów przed bankructwem!  Kalifie, mam
skromne oszczędności. Trochę grosza odło\yłam na czarną godzinę. Niewielka
suma, ale gdybyś mnie nauczył, jak korzystnie inwestować, mo\e przyniosłaby
dochód. To byłoby dla nas wyjście. Szybko się uczę. Du\o czytałam i śmiało mogę
powiedzieć, \e sporo umiem, ale nie potrafię sama rozszyfrować, na jakich
zasadach gra się na giełdzie. Operacje finansowe na du\ą skalę to chwilowo dla
mnie zbyt trudne zadanie. Gdybym się nauczyła zasad i reguł postępowania,
mogłabym trochę zarobić i pomóc dziadkowi. Problem w tym... Z pewnością
wiesz, \e nasza sytuacja finansowa jest niepewna. Wystarczy jeden
niespodziewany wydatek i będzie po nas.
 Chyba nie mówisz... nie zdawałem sobie sprawy, \e jest a\ tak zle  odparł
cicho zaniepokojony Jordan.  Dziadek wspominał, \e nie jest dobrze. Domyśliłem
się od razu, \e wiele przede mną ukrył. Byłem jednak przekonany, \e
najwa\niejszy problem to zakusy Bruna Grivaldiego i jego Cyrku Tropików.
 Grivaldi jest sępem szukającym ofiary. Z przykrością muszę przyznać, \e
stanowimy teraz łatwą zdobycz  stwierdziła Mistral z ponurą miną. Usta jej
dr\ały, gdy mówiła te słowa.  Gdyby wpływy były większe, a publiczność
dopisała, nie bylibyśmy wobec niego tacy bezbronni. Nie mogę spokojnie patrzeć,
jak dziadek traci ukochany cyrk. To jego świat, sens \ycia. Zresztą sama nie wiem,
czemu zawracam ci głowę. Nie musisz się tym przejmować. Po dzisiejszym
spektaklu jestem pewna, \e wszędzie przyjmą cię z otwartymi ramionami. Twój
występ był znakomity. Gdyby Cyrk Mistrzów zbankrutował, nie grozi ci
bezrobocie. Właściwie nie wiem, co cię skłoniło, by do nas przystać.
 Ju\ ci tłumaczyłem. Mam wobec dziadka dług wdzięczności. Chciałem mu
pomóc.
Rozmowy z Mistral przekonały Jordana, \e dziewczyna nie jest wcale tak
opryskliwa i arogancka, jak mu się wcześniej zdawało. Sprawiała wra\enie
nieprzystępnej, bo otoczyła się murem, który chronił ją przed okrucieństwem ludzi
i świata. Trzymała wszystkich na dystans i nie ufała obcym.
 Z największą przyjemnością nauczę cię zasad gry na giełdzie  oznajmił po
namyśle  ale nie rób sobie wielkich nadziei. Obawiam się, \e to nie jest sposób na
szybkie i bezpieczne wzbogacenie. Tego rodzaju operacje finansowe zawierają
element ryzyka. Poza tym dysponujesz niewielkim kapitałem, więc musisz długo
czekać na zyski.
Miną lata, nim zgromadzisz naprawdę wartościowy pakiet akcji.
Przykro mu było odbierać Mistral złudzenia. Zliczna twarzyczka, rozjaśniona
przed chwilą blaskiem radości, znowu spochmurniała, zielone oczy przygasły, a
pełne usta wygięły się w podkówkę.
 Rozumiem. Masz rację. Powinnam była się domyślić...  Mistral umilkła. Nie
mogła przeboleć tego, \e zrobiła z siebie idiotkę. Kalif dojdzie teraz do wniosku, \e
jest nie tylko arogancka, lecz tak\e głupia.  Przepraszam.
Nie chciałam zawracać ci głowy trudnościami naszego cyrku. To przecie\ nie
twoja sprawa. Mniejsza z tym...
Dziękuję, \e chcesz mnie uczyć. Chętnie zacznę od drobnych inwestycji.
Pozostaje mi przekonująco oszukiwać naszych wierzycieli, póki stan finansów się
nie polepszy.
 Milczała przez chwilę, a potem zaczęła z innej beczki.
 Dzięki za te pyszności. Jestem ci tak\e winna podziękowanie za pomoc w
czasie występu.
 Drobiazg. Jedno i drugie zrobiłem z przyjemnością.
A wracając do głównego powodu mojej wizyty... O której będzie obiad?
 Zaraz biorę się do pracy. Jutro mamy kolejną popołudniówkę w odległym
miasteczku  tłumaczyła Mistral.
 Będziemy jechać przez całą noc, \eby mieć potem dość czasu na rozstawienie
namiotu i przygotowania do występu.
 Słusznie. Czy mogę ci pomóc? Niezle radzę sobie w kuchni  zaproponował
uprzejmie Jordan.
 Właściwie...  Chciała powiedzieć, \e to nie jest konieczne, ale zaskoczyła
samą siebie, mówiąc:  Miło, \e o tym pomyślałeś, Kalifie. Dzięki. Przyda mi się
zdolny pomocnik.
Serce zabiło jej mocniej, gdy promienny uśmiech rozjaśnił twarz Kalifa. Nie
wiedzieć czemu nagle zrobiło się jej lekko na sercu. Przestała się zamartwiać i
uwierzyła, \e wcale nie jest tak zle. Naprawdę poweselała, chocia\ zarazem ta
nagła zmiana nastroju sprawiała wra\enie dziwnej i niewytłumaczalnej. Wcale się
tym nie przejęła.
Rozdział 8
W trasie
Podczas letniego tournee Mistral stwierdziła pewnego dnia ze zdumieniem, \e
coraz więcej czasu spędza w towarzystwie Kalifa. Początkowo niemal codziennie
spotykali się na obiedzie. Khan przychodził zawsze z Nicabarem, tote\ dziewczyna
wmawiała sobie, \e robi przyjemność dziadkowi, któremu młody mę\czyzna stał
się bliski niczym rodzony wnuk.
Mistral uznała, \e wszystko jest w porządku. Przestała się czuć zagro\ona.
Widoczne przywiązanie Nicabara do Kalifa nie musiało wcale oznaczać
rozluznienia długoletniej więzi łączącej ją z dziadkiem. Pozbyła się wszelkich
obaw, gdy pewnego dnia starszy pan został nieco dłu\ej ni\ Kalif. Odbyli powa\ną
rozmowę o przeszłości i terazniejszości. Nicabar spokojnie palił fajkę,
wspominając dawne, dobre czasy oraz wielkie dni Cyrku Mistrzów.
Potem długo milczał.
 Mistral  odezwał się w końcu  wiesz, \e odkąd po śmierci twoich rodziców
wziąłem cię na wychowanie, jesteś dla mnie najprawdziwszą wnuczką. Zapamiętaj
sobie raz na zawsze, \e to się nigdy nie zmieni. Nie obawiaj się, \e Kalif będzie
teraz moim faworytem. Tak się dobrze składa, \e ludzkie serce jest pojemne. Mo\e
kochać wiele osób. Ka\dą inaczej.
 Wiem o tym, dziadku. Tłumaczyłeś mi takie sprawy, kiedy byłam małą
dziewczynką. Widziałam, jak dbałeś o kolegów z cyrku. Byli dla ciebie jak rodzina
 odparła Mistral. Cię\ar spadł jej z serca. Uspokoiło ją zapewnienie dziadka.
Czuła się zarazem trochę winna, \e zwątpiła w stałość jego uczuć.
Wszystko układałoby się doskonale, gdyby nie seria drobnych awarii, takich jak
przebicie opony czy kłopoty z silnikiem. Z magazynu zginęło trochę karmy dla
zwierząt. Częściej ni\ zwykle pruły się kostiumy i psuło wyposa\enie.
Początkowo Mistral sądziła, \e to niefortunny zbieg okoliczności. Samochody [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)