[ Pobierz całość w formacie PDF ]mnóstwa mężczyzn, mogących jej zastąpić utraconego kochanka, uczuła się samot-
Serce
na i opuszczona przez wszystkich. Zlepą smagana siłą, zapęóona w pułapkę straszną
rozpaczą udręczonego serca, rzuciła się w przepaść śmierci, by zatopić w jej falach
swą mękę okropną. Oto, drogi Albercie, historia wielu, wielu luói! Powieó, czyż
nie posiada ona wszystkich cech choroby? Natura nie znajduje wyjścia z labiryntu
zmotanych, rozpętanych, sprzecznych sił i człowiek musi umierać.
Biada temu, kto patrząc z dala, mówiłby ozięble: Cóż to za głupia óiewczyna!
Gdyby się wstrzymała przez czas jakiś, rozpacz jej niewątpliwie by się ukoiła, a pocie-
szyciel zjawiłby się niechybnie. Zupełnie tak samo mógłby ktoś powieóieć: Głuptak
jeno umierać może na febrę. Gdyby zaczekał, aż sił nabierze, soki się odświeżą, napór
krwi ustanie, wówczas przetrzymałby był wszystko i żył aż do dnia óisiejszego.
Albertowi owo porównanie nie było dostatecznie jasne, przeto stawiał różne za-
rzuty, a pomięóy innymi powieóiał, że przytoczyłem czyn naiwnej óiewczyny, ale
on nie pojmuje, jak można uniewinniać człowieka rozumnego, nie żyjącego w cia-
snych warunkach i zdającego sobie sprawę ze stanu rzeczy. Mój drogi! za-
wołałem. Człowiek jest tylko człowiekiem, a owa odrobina rozsądku, jaki może
posiadać, baróo mało, albo nic zgoła nie waży na szali, gdy rozpęta się namiętność
i niedola uciska. Przeciwnie nawet& Zresztą pomówimy o tym jeszcze! zawołałem
Serce
i chwyciłem kapelusz. Serce me było przepełnione& Rozstaliśmy się, nie osiągnąw-
szy porozumienia. O, jakże trudno na tym świecie człowiekowi zrozumieć drugiego
Kondycja luóka
człowieka.
15
Miłość
Jest to pewnikiem, że tylko miłość czyni człowieka potrzebnym na świecie. Czuję,
że Lota nie chciałaby mnie utracić, a óieci nie mają innej myśli ponad tę, że będę
òiecko
przychoóił coóiennie. Byłem óiś u niej, by jej nastroić fortepian, ale nie zdołałem
x w pr e ne przypochlebne, pochlebiajÄ…ce, komplementujÄ…ce.
Cierpienia młodego Wertera 29
tego dokazać, bowiem malcy napierali się, bym im opowiadał bajkę, a sama Lota
namówiła mnie, bym uczynił, czego pragną. Wyóieliłem im podwieczorek i zauwa-
żyłem, że przyjmują ode mnie kromki chleba niemal tak samo chętnie, jak od Loty.
Potem opowieóiałem im spory ustęp z baśni o księżniczce, obsługiwanej przez cza-
roóiejskie ręcex x . Sam się niejednego przy tym opowiadaniu uczę i zdumiewa mnie
wrażenie, jakie to na nich sprawia. Zmuszony jestem wymyślać samoóielnie niejed-
no zawikłanie, o którym nazajutrz zapominam, a wówczas óieci zarzucają, że wczoraj
było inaczej. Skutkiem tego pilnuję się i przyuczam recytować to samo niezmiernie
Literat
śpiewnym tonem bez zająknienia. Przekonałem się przy tej sposobności, że autor psu-
je zawsze swe óieło, gdy w drugim wydaniu zmienia opowieść, choćby nawet starał
się uczynić ją baróiej poetyczną i kompletniejszą. Ulegamy pierwszemu wrażeniu,
a leży to już w naturze człowieka, że da w siebie wmówić rzeczy najcudaczniejsze.
Owo pierwsze wrażenie wżera się jednak tak silnie w naszą duszę, że odnosimy się
niechętnie do tego, kto stara się je wymazać i usunąć.
18
Kondycja luóka,
O, czemuż tak się óiać musi, że to, co stanowi szczęście człowieka, przemienia się
Szczęście
w krynicÄ™ jego niedoli?
Gorące umiłowanie żywej przyrody, wypełniające po brzegi serce moje, przeni-
Natura, Rozczarowanie
kające mnie taką rozkoszą, że świat otaczający wydawał mi się rajem, jest mi óisiaj
udręką, prześladowczym demonem, kroczącym za mną wszęóie, góie stąpięx y .
Dawniej słałem wzrok od skał, poprzez rzekę, aż hen ku pagórkom i ogarniając
spojrzeniem uroóajną dolinę, śleóiłem, jak wszystko kiełkuje i rośnie. Patrzyłem
na one góry, od podstaw do szczytu przybrane w gęstwę drzew, na doliny, w3ące się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkajaszek.htw.pl