[ Pobierz całość w formacie PDF ]ciemno, ale wydała mi się całkiem ładna. Chodziła pod rękę z Velliem i&
Bachor szerzej otworzył oczy, bo Claire jednym susem zerwała się z łoża. Nigdy dotąd
nie widział siostry nagiej i bardzo go zdziwiło, że do tego stopnia się zapomniała.
Pomóż mi się ubrać poleciła Claire. Muszę& muszę&
Ocalić Trevelyana? podsunął jej Bachor.
Mniej więcej odparła Claire, wbijając się w gorset.
Zaledwie dwadzieścia minut pózniej Claire gnała po schodach na wieżę. Nie wiedziała,
co tam zastanie, ale miała i tak dość czasu, by przywołać najstraszniejsze wyobrażenia.
Spodziewała się zobaczyć Nyssę na kolanach Trevelyana. Tymczasem Trevelyan siedział
przy jednym ze swoich stolików i, jak to często bywało, w skupieniu rysował. Nie podniósł
głowy, gdy weszła, lecz wyciągnął ku niej rękę, w której trzymał pustą szklaneczkę po
whisky. Domyśliła się, że wziął ją za Omana. Podeszła do kredensu, gdzie Trevelyan trzymał
butelkę, i nalała mu trunku do pełna. Tymczasem on podniósł wzrok.
Myślałem, że śpisz powiedział cicho.
Ręka jej drżała, gdy stawiała butelkę na stole. Na chwilę ich spojrzenia spotkały się i
wtedy ze wstydem przypomniała sobie, co robili w nocy. Ale zaraz potem znalazła się w jego
ramionach i znów namiętnie się całowali, jakby nie widzieli się całe lata, a nie kilka godzin.
Trevelyan poddarł jej spódnice i posadził ją sobie na kolanach, a jednocześnie zaczął
rozwiązywać trok spodni ukrytych pod jedwabnym szlafrokiem. Claire przeżyła wstrząs, gdy
zorientowała się w jego zamiarach. Chciała zaprotestować, ale Trevelyan przeszkodził jej
pocałunkiem i wkrótce zapomniała o swoich obiekcjach.
Początkowo nie usłyszała kobiecego głosu dochodzącego z lewej strony. Jeśli zaś
usłyszał go Trevelyan, to nie dał tego po sobie poznać. Dalej całował Claire i odrzucił na bok
trzy z jej halek.
Claire odepchnęła Trevelyana, chcąc wyswobodzić się z jego objęć. Kobieta odezwała się
znowu.
Trevelyan! prawie krzyknęła Claire i jeszcze raz spróbowała zsunąć mu się z kolan.
Trevelyan mruknął niezrozumiale parę słów po peshańsku. Kobieta się roześmiała i coś
odpowiedziała.
Claire odepchnęła go z całej siły i z głośnym łoskotem wylądowała na kamiennej
posadzce. Podniosła głowę i zobaczyła Nyssę stojącą o dwa stoliki od nich. W porannym
oświetleniu wydawała się jeszcze piękniejsza niż poprzedniego wieczoru. Miała na sobie
szatę z żółtego jedwabiu, który nadawał jej piwnym oczom niezwykły, złocisty odcień. Claire
przypomniała sobie co do słowa wszystko, co Trevelyan powiedział jej o kochaniu się z
Nyssą. Czyżby wiec zostawił ją, Claire, w środku nocy i poszedł do swojego ideału
piękności? Jeśli mógł w ciągu jednej nocy kochać się z dwudziestoma pięcioma kobietami, to
dwie z pewnością nie stanowiły dla niego wielkiego wyzwania. Podniosła się i ruszyła do
drzwi.
Muszę iść oświadczyła.
Zanim zdążyła zrobić krok, Trevelyan złapał ja za spódnicę.
Nigdzie nie idziesz.
Nyssa znów się odezwała, a Trevelyan odpowiedział jej po peshańsku.
Co powiedziała? spytała chłodno Claire.
Nic ciekawego.
Co powiedziała? z naciskiem powtórzyła pytanie Claira
Trevelyan wydał znużone westchnienie.
%7łe w tym kolorze jest ci nie do twarzy, bo wyglądasz blado i nieciekawie.
Nyssa dodała coś jeszcze, a Claire spiorunowała ją wzrokiem.
Niech pan przetłumaczy.
Claire, kochana& zaczął Trevelyan, a potem westchnął. Powiedziała, że jesteś za
ciężka jak na swój wzrost i że mężczyzni nie lubią otyłych kobiet
Claire zazgrzytała zębami.
Proszę jej powiedzieć, że mężczyzni nie lubią płaskich desek takich jak ona, i że w
moim kraju, w Ameryce, gdzie ludzie są cywilizowani, kobiety powinny mieć przynajmniej
trochę ciała.
Claire& jęknął błagalnie Trevelyan.
Claire zwróciła ku niemu wzrok. Oczy jej pałały.
Nie chce pan jej tego powiedzieć, co? Spędził pan z niąj noc? Poszedł ode mnie prosto
do niej?
Po wyjściu od ciebie musiałem się zająć twoją służącą. Nie miałem czasu na inne
kobiety.
I tylko to pana powstrzymało? Gdyby miał pan czas, kochałby się i z nią.
Prawdę mówiąc, nie odparł szczerze Trevelyan. Nyssa jest dla mnie zbyt
wymagająca. Męczy mnie.
Claire syknęła, bliska furii.
Rozumiem, że w porównaniu z nią jestem starą panną. Coś takiego jak wałach przy
ogierze.
Nie to chciałem powiedzieć. Chodziło mi&
Nagle Claire poczuła, że ma tego wszystkiego po uszy. Ukryła twarz w dłoniach i
wybuebneła płaczem,
Nie mam do pana pretensji. Drugiej tak pięknej kobiety nigdy nie widziałam. Nie wolno
mi niczego panu narzucać. Ma pan wszelkie prawo postępować tak, jak mu się podoba.
Ręce, które wyciągnęły się do niej, nie należały do Trevelyana. Były drobne i
przyciągnęły ją do delikatnego ramienia.
Dałabym wszystko za to, żeby wyglądać z przodu tak jak ty powiedziała Nyssa po
angielsku z uroczym, miękkim akcentem. I mam za ciemną skórę. Jak to robisz, że twoja
jest taka jasna?
Unikam słońca odparła Claire, pociągając nosem, a potem odsunęła się od Nyssy i
przesłała jej chmurne spojrzenie. Znowu ze mnie drwisz.
Trevelyan przypominał trochę zwierzę w potrzasku. Otworzył usta, ale nie zdążył nic
powiedzieć.
Prosiłam go, żeby mnie nie zdradził. Nauczył mnie mówić po angielsku podczas
podróży z Peshy. Nyssa ujęła ręce Claire. Frank mówi, że powinnam ci podziękować za
uwolnienie. Nie lubię Jacka Powella. Chciał mnie więzić, obwozić po świecie i pokazywać
ludziom. Nie miał mi kto pomóc, bo myślałam, że Frank nie żyje. Nyssa uśmiechnęła się do
Claire. Wybaczysz mi mój żarcik? Podobało mi się, jak walczysz o Franka. Nigdy nie
widziałam, żeby ktokolwiek mógł odwrócić jego myśli od pisania.
Claire spojrzała na Treyelyana z pytająca miną.
Odwracam pana myśli od pracy?
Wzruszył ramionami.
Czasami. Kiedy muszę odgrywać duchownego albo uwalniać ludzi, albo siedzieć i
patrzyć, jak uczysz się tańczyć, albo prowadzić cię do chat starych ludzi i przyglądać się
twoim flirtom. Muszę również urozmaicać czas twojej młodszej siostrze i&
Claire uśmiechnęła się do niego. Odwrócił wzrok.
Dzieci, może pójdziecie na podwórko razem się pobawić zaproponował.
Nyssa i Claire jednocześnie się roześmiały.
Co każemy mu zrobić? spytała Nyssa. Zabawiać nas opowiadaniem historii, czy iść
z nami na słońce?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkajaszek.htw.pl