[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Z których niemały połów wytrząsali,
A zbliżając się do nas przyjechali
Pozdrawiając nas. A wtym także z nawy
Nasz Gubernator rzekł do nich łaskawy:
 Wyście z Roztoka? czy nie znacie w mieście
Lub nie słyszycie o moim Herneście,
Szwagrze kochanym? czy zdrowoż on żyje?
Czy w dobrym szczęściu swych lat wieniec wije
I z siostrą moją? gdy się mówić godzi,
ProszÄ™  powiedzcie, jak siÄ™ im powodzi?"
 I dobrze, prawi, znam  jeden powiedział 
Twojego szwagra. O! kiedyby wiedział
On tu o tobie, dla wielkiej radości
I swoich w domu, których ma dziś, gości
Pewnieby odbiegł, a ciebie miłego
Prosiłby szwagra do domu swojego
Na spolną radość, gdyż mu porodziła
Twa siostra córkę i mile powiła,
O czym Fortuna jakoby wiedziała
Twoja, że cię dziś na ten akt przygnała.
Sam czas i chrzciny czekały cię właśnie:
O  wdzięczny gościu, któż nie widzi jaśnie?"
Tedy on skoczył od wielkiej radości
A nic nie mówiąc, tylko swe wnętrzności
103
KarmiÄ…c weselem, zaraz na bat siada
I już się dalej o Roztok nie bada.
Ale Fryderyk, człowiek utrapiony
Będąc a, mając w oczach brzeg zielony,
Rzecze rybakom:  W nadziejÄ™ nagrody
Proszę z tej na ląd przenieście mię wody.
Na wam zapłatę i co jeno chcecie 
Według słuszności odemnie wezmiecie,
Tylko me wezcie z okrętu ciężary
I wszytkie stawcie na brzegu towary."
,,I o to mniejsza"  rzekÄ…. A niewiele
Mówiąc ogromni chłopi w swoim ciele,
Za pozwoleniem dyrektora nawy,
Dotargowali wnet z Frydrychem sprawy
I na swe co wskok wszytek ciężar plecy
Brali i w baty układali rzeczy.
A gdy już wszystko pogotowiu mieli,
Frydrycha i nas kilkanaście wzięli
Wioząc nas na brzeg, na który z pilnością
Patrzym i z wielką płyniemy radością,
A chwaląc za to święte Boga imię
Prędko z tych batów wychodziem na ziemię,
Na której stojąc Frydrych już się kaje
Morzem żeglować i wyrok wydaje
Na się z przeklęctwem bijąc się rękami
Takiemi głosem mówi rzecz słowami:
 Słońce, co wszytko widzisz swoim okiem
ChodzÄ…c wysoko po niebie szerokiem
I ty, rozkoszna ziemio w swej śliczności,
Która wydajesz serdeczne wonności,
Na której teraz  człek szczęśliwy!  stoję,
Przejmi te słowa, proszę, w uszy swoje!
Jeżeli potym kiedy się odważę
Na okręt wsiadać i żeglować każę,
Jeśli mię jakie do tego chciwości
I jakie ciągnąć będą łakomości,
Wprzód nim pomyślę, w który kraj popłynąć
Otwórz się, ziemio! i raczej daj zginąć
104
Mnie mizernemu w swej przepaści jakiej,
Nizli mam patrzeć kiedy na strach taki,
Jakiegom doznał. A ty, o wysokie
Słońce, co świecisz i wody głębokie
Swym torem mijasz, niech z tobÄ… zapadnÄ™
Tego dnia i gdzie w ciemności upadnę,
Ktoregobym miał mienić sławę moje
I chciał na morzu rozpiąć żagle swoje!
Wolę, że szpetnym trupem mię zastanie
śliczna jutrzenka, gdy rumiano wstanie,
Niżli mię kiedy znowu, straszne wody,
Tak macie trwożyć i lać me jagody!"
105
NAWIGACYEJ MORSKIEJ
ROZDZIAA SZÓSTY
ARGUMENT.
Jan Zawadzki, starosta pucki, do Roztoka wjeżdża,
któremu się mile ludzie zewsząd przypatrując na Salve
jego z murów ognia dają i w przystojnej stancyej, jako
komisarza na traktaty ze Szwedami naznaczonego 
traktują. A wtym niektórych Polaków z tego bankietu
Marynarz na chrzciny do Ernesta, szwagra swego, za-
prasza i na nich ochotnie gości częstuje. Wszakże jednak
ta pociecha w smutek się obróciła, bo Ernestowa, za
przypadkiem paroksyzmow męża pożegnawszy, umarła.
Nazajutrz starosta pucki mieszczanow i akademików
tamecznych wzajemnie częstuje, gdzie pod dobrą myśl
niektórzy z sług starosty puckiego na pole wyjechawszy
z łuku o lepszą strzelają i w zawody o zakład z sobą
puszczają. A tym czasem zmarłą Fruzynę Ernestową do
grobu z processyą niosą. Którą skoro pogrzebiono,
Marynarz do okrętu z żalem powraca.
106
Tak już przysiągszy na niebieskie zorze
Frydrych, iż nie miał nigdy iść przez morze,
Trochę podniozszy wesołego oka
Poszedł pospołu z nami do Roztoka.
Kędy przychodząc  aż pod miastem szyki
Wszech ludzi widziem i małych okrzyki
Dziateczek słyszym, którzy swe igrania
I rożne z sobą czynili biegania.
My siÄ™ dziwujÄ…c po sobie patrzemy
A co siÄ™ dzieje  przyczyny nie wiemy,
Dlaczego by tak w polu ludzie stali
I kogo z wielką chęcią wyglądali.
Aż jednym razem gdy się dziwujemy,
Kilka skarbników czerwonych ujrzemy
IdÄ…cych prosto do miasta bliskiego,
A herby były z tuzinku żółtego
(Jeleni z żubrzem rogi) wykrojone
I na wierzch wozów pięknie przyprawione.
Po małej chwili znowu obłoczyste
Idą rydwany, przy których ogniste
Złotogorące potrzeby pałały,
Czym kształt i pozór piękny wydawały;
W nich z pięknym statkiem uczciwie siedzieli
Słudzy  a wszyscy bogaty strój mieli.
Za rydwanami już sam w świetnej jedzie
Starosta pucki karocy i wiedzie
Po ludziach oczy pełne wspaniałości 
Pan Jan Zawadzki  a w swojej ludzkości
107
Każdemu wdzięcznym i miłym zostaje,
%7łe z jego twarzy niemal promień wstaje
Pełen jasności, świecąc w obcej stronie
I jego zdobiąc zewsząd pańskie skronie.
Po lewej ręce siedział wedle niego
Imienia godny ksiÄ…dz Jezusowego 
Ociec Lowesztejn, majÄ…c w sercu skryty
Nazareńskiego herb mile wyryty,
A prawie z twarzy świątobliwej jego
Znać było męża z pułku Ignacego.
Przed niemi zasię ku większej ozdobie
Dwie w sędziwości siedziały osobie,
A za karocą młódz w barwie okryta
Na koniach hasa. Jako gdy rozkwita
Róża a żółty tulipan w piękności
Pełen okrasy bywa i śliczności,
Tak w stroju owi żółtym i czerwonym
Równi zostają kwiatkom ukraszonym,
A na nich łubia i szable pałały
Oprawne i glans z słońcem wydawały.
Dwadzieścia młodzi  naliczyłem wiele
Czeladzi przytym, ale mówić śmiele
O wszytkich mogę, że swoim humorem,
Swoją grzecznością i marsowym czołem,
Strojem, rynsztunkiem  i stu przechodzili,
Gdy się tak pięknie we wszytkim stawili.
Tu też już miasto na wjazd bliskich gości
Oświadczając swe z murów uprzejmości
Komisarzowi na ten czas polskiemu,
Względem traktatów z Szwedem jadącemu 
Ogromne działa z rumorem puścili,
Tak aże słońce fumy okurzyli
I ziemia sama, gdy huk usłyszała,
Z radości raczej, nie z strachu, zadrżała
Ciesząc się z tego, iż cni z Europy
Ludzie prowadzÄ… po niej swoje stopy.
Nawet się Echo samo igrać zdało,
Gdy się kilkakroć sobie odzywało.
108
Cóż w ludziach widzieć! Jakie gotowości
W sercach pałały, jakie ich nowości
Polskich kompleksjej widzieć podżegały 
Zwiadczą okryte zewsząd miejskie wały
Ludem i gminem i okna zatkane
Ludzkim prospektem, w których przyczesane [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtÄ…d nie uciekÅ‚)