[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wywiad się jeszcze nie zaczął, a ta kobieta już jest do niego wrogo nastawiona.
Otworzył drzwi i w progu ujrzał Julię.
- Witaj, kochanie! - Zarzuciła mu ręce na szyję i mocno się do niego przytuliła.
Michael, nie przygotowany na takie powitanie, stał jak przysłowiowy słup soli.
- Zobacz, ten to potrafi być wylewny... - dobiegło go z salonu i jednocześnie Julia
zaczęła mu szeptać coś do ucha.
- Zobaczyłam ich samochód przed domem - zrozumiał przez szum w uszach. - A teraz
pocałuj mnie na niby.
Nie wiedział, jak się kogoś całuje na niby, więc objął ją i zaczął całować naprawdę.
Poczuł dotyk jej piersi i zapach perfum. Rozpoznał produkt własnej firmy, ale nerwy nie
pozwoliły mu na razie ustalić dokładnej nazwy. A przecież jako szef działu produkcyjnego
znał zapachy, kolory i opakowania wszystkich perfum jak własne nazwisko. Problem w tym,
że gdyby go ktoś teraz zapytał, jak się nazywa, nie bardzo potrafiłby odpowiedzieć.
Trzymał w ramionach drobne ciało Julii, całował jej usta i czuł, jak fala pożądania
ogarnia jego ciało. Była taka piękna i tak niesamowicie kobieca. Nie panując nad sobą, zaczął
gładzić jej plecy. Julia wyprężyła się i poczuł, jak żar wypełnia jego serce. Oderwała się od
niego nagłym ruchem i został samotny i pusty, jakby go opuściła organiczna część jego istoty.
- Witaj, Faith! - krzyknęła Julia tak entuzjastycznie, jakby widok dziennikarki był
spełnieniem jej najskrytszych marzeń.
Szybkim krokiem podeszła do kanapy, a Faith i kamerzysta wstali, by się z nią
przywitać.
- Czuję się, jakbym cię znała od bardzo dawna - ciągnęła Julia. - Tak często w
ostatnim czasie rozmawiałyśmy przez telefon.
Spojrzała na stolik obok kanapy i malowniczo rozrzucone na nim ilustrowane pisma o
sztuce, tak jak je tam umieścił dekorator wnętrz. Całe mieszkanie Michaela, wymuskane i
bezosobowe, robiło wrażenie dekoracji. Mogłaby się założyć, że Michael, odkąd się
wprowadził, nie przesunął ani jednego mebla.
Interesowała go tylko praca i firma.
- Czy Michael zaproponował wam coś do picia? - zapytała uprzejmie, wchodząc w
rolę gospodyni.
Nigdy przedtem nie była niczyją narzeczoną, ale chyba narzeczone w takich
sytuacjach tak właśnie się zachowują...
- Nie - odparła Faith. - Zrobiliśmy błąd, przychodząc dwadzieścia minut za wcześnie, i
gospodarz miał ochotę zaproponować nam jedynie, żebyśmy się jak najszybciej wynieśli do
diabła.
Julia powiodła wzrokiem od Faith do Michaela.
- Strasznie mi przykro. Przepraszam, że przyszłam tak pózno.
- Trudno, stało się. - Faith zmrużyła oczy. - W ten sposób zdobyliśmy pierwszą
informację o Michaelu Fortune. Wiemy już, że jest obsesyjnie punktualny i tego samego
wymaga od innych.
- To cecha wszystkich dyrektorów - szybko wyjaśniła Julia. - Nie można kierować
wielkim działem, jeśli się nie posiadło tej umiejętności. Sama musisz coś o tym wiedzieć.
- Dobra odpowiedz, brawo - pochwaliła ją nieco ironicznie dziennikarka.
- Czego się w takim razie napijecie? - Julia wróciła do roli gospodyni. - Co możemy
im zaproponować, Mike?
Słyszał jej głos, widział jej pytające spojrzenie, a mimo to nadal stał bez ruchu.
Kontakt z ciałem Julii, a przede wszystkim jego reakcja na jej dotyk, całkowicie go obez-
władniły. Ta rozgadana, pewna siebie, śliczna kobieta, która tak swobodnie radziła sobie z
tymi telewizyjnymi gadami, w niczym nie przypominała spokojniej, wyciszonej Julii, którą
znał.
Patrzył na nią, nie wierząc własnym oczom. Julia w krótkiej spódniczce i obcisłej
bluzce wyglądała jak modelka. Buty na wysokich obcasach nieco ją podwyższały i jeszcze
wysmuklały jej zgrabną sylwetkę. Dawno nie widział tak atrakcyjnej kobiety, a na pewno
nigdy żadna tak go nie podniecała. Zupełnie jakby jej dotyk obudził go do nowego życia i
krew zaczęła szybciej krążyć mu w żyłach. Porównanie z wiosną, która nadeszła wreszcie po
bardzo długiej i mroznej zimie, narzucało się samo...
Niezręczna cisza i naglące spojrzenie Julii wyrwały go z letargu. Nie potrafił jednak
odpowiedzieć, bo zapomniał, o co pytała.
- Może coś zimnego? Mrożona herbata albo jakiś sok? - W uprzejmym głosie Julii
pojawił się lekki niepokój.
Michael nie mógł oderwać od niej wzroku. Przy ogólnym zaskoczeniu i oczarowaniu
dopiero teraz spostrzegł, że Julia również zmieniła fryzurę. Zamiast tego koszmarnego koczka
miała teraz rozpuszczone włosy, ujmujące w ramę jej śliczną twarz.
- Napijmy się byle czego i zaczynajmy - oświadczyła energicznym tonem Faith,
zdumionym spojrzeniem wodząc za wzrokiem Michaela. - Najpierw Ken zrobi ogólny widok
salonu z najazdem na okno, żeby ująć ten fantastyczny widok miasta z tymi światłami, potem
kamera pójdzie na kominek i wreszcie zsunie się na was, siedzących na kanapie. Michael,
bądz łaskaw...
Julia wstrzymała oddech. Michael wciąż stal w progu salonu jak pogrążony w
hipnotycznym śnie. Dlaczego on nic nie mówi? Ona robi, co może, żeby to jakoś wypadło, a
on stoi w drzwiach i patrzy na telewizyjną ekipę w takim osłupieniu, jakby Faith i Ken byli
parą kosmitów, którzy nagle spadli z nieba.
- Tak, teraz albo nigdy - powiedział bez sensu i ruszył ku nim. Miał na sobie ten sam
garnitur co w pracy, śnieżnobiałą koszulę i jedwabny krawat. Wyglądał niesłychanie
elegancko i kompletnie nieprzystępnie.
Julia spojrzała na Faith; z twarzy dziennikarki wyczytała, że nie jest dobrze. Taka stara
wyga jak Faith Carlisle nigdy się nie nabierze na coś takiego. Na pierwszy rzut oka widać, że
ktoś taki jak Michael Fortune znajduje się całkowicie poza zasięgiem kogoś takiego jak Julia
Chandler. Jest zbyt przystojny, za bogaty i zbyt wymagający, żeby się związać z taką szarą
myszką. Zrobiło jej się nagle strasznie przykro.
Kamera ruszyła i Michael usiadł obok Julii na kanapie.
- Trochę jestem zaskoczony tym wywiadem - rzekł opanowanym już głosem. -
Przepraszam, jeśli byłem niezbyt uprzejmy.
Ujął rękę Julii i lekko ją uścisnął. Julia drgnęła. Wtedy, podczas ich  czułego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)