[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Czemu chcesz to wiedzieć? - odpowiedziała pytaniem Christy, spo-
- No i co? - dopytywał się Gary, najwyrazniej zaintrygowany jego
glądając wyzywająco na siostrę. Angie wyciągnęła się na leżaku, z któ-
miną.
rego nie wstała, odkąd zjadły kolację. Christy siedziała na twardym pla-
Luke wysypał zawartość torebki na dłoń.
stikowym krześle. Obawiała się, że jeśli będzie jej zbyt wygodnie,
- Diamenty - odparł, podnosząc wzrok na Luke'a. - Warte pewnie
natychmiast zaśnie.
ponad milion dolarów. Na tyle małe, że można je przenieść w kieszeni,
- Te historie o seryjnym zabójcy mnie przerażają. Dobrze, kiedy
a przy tym niewidoczne dla wykrywaczy metali na lotnisku. Bingo:
w domu jest jakiś mężczyzna.
Donnie junior ukrywa się gdzieś tutaj, te diamenty są dla niego, bo pew-
- W porządku, możesz się uspokoić. Luke będzie tu spał. - Tyle że
nie zamierza wyjechać z kraju.
nie w jej łóżku, choć o tym oczywiście nie mogła powiedzieć siostrze.
Nim paczka przybrała ponownie swą pierwotną postać, w torebce
- Dosyć szybko wam poszło, co?
znalazło się miniaturowe urządzenie nadawcze.
- A co, nie lubisz go? - Christy zerknęła na nią z ukosa.
Stracili z oczu poprzednią przesyłkę. Tym razem stawka była więk-
- Lubię. Czemu miałabym nie lubić? Jest przystojny jak diabli, jest
sza. Luke nie mógł pozwolić, by kolejna szansa wymknęła im się z rąk.
miły, ma kota. Musi być niesamowity w łóżku.
- Więc w czym problem?
Angie i Christy siedziały na patio, obserwując wieczorne niebo, któ-
- W niczym. Po prostu trudno mi uwierzyć, że zeszłaś się z nim tak
re mieniło się różnymi odcieniami lawendy i fioletu. Trawy kołysały się
szybko, zaraz po rozstaniu z Michaelem. To do ciebie niepodobne.
na wietrze; fale biły o brzeg nierównymi, białymi liniami. Maxine i Am-
- Cóż, sytuacja była wyjątkowa. A poza tym, jak powiedziałaś, jest
ber wybrały się na plażę w towarzystwie Gary'ego, który pełnił funkcję
niesamowity w łóżku.
ich ochroniarza. Robiło się już chłodno, więc dziewczyny podniosły ręcz-
- Miła odmiana, co? - Angie uśmiechnęła się do niej porozumiewaw-
niki, wytrzepały je z piasku i ruszyły w stronę domu. Gary nie odstępo-
czo. Christy postanowiła szybko zmienić temat.
wał ich ani na krok. Luke siedział w salonie i oglądał jakąś relację spor-
- Jak tam mama?
tową w telewizji. Przez szklane drzwi na patio widział dobrze Christy
- W porządku. Spędza dużo czasu z Nicole. Ten gnojek Franky już od
i Angie. Choć ta świadomość mocno ją irytowała, Christy musiała przy-
sześciu miesięcy zalega z alimentami, a nikt nie wie, gdzie się podział.
znać, że cieszy się z jego obecności.
Zimny dreszcz przebiegł Christy po plecach. Ona wiedziała, gdzie
Wraz z nadejściem nocy nawet zmęczenie nie było w stanie ukoić jej
jest Franky. A przynajmniej wiedziała, co się z nim stało. Gdyby jednak
rozedrganych nerwów. Rozmowa z Castellanem nie podziałała na nią do-
powiedziała o tym swojej rodzinie, naraziłaby ją na niebezpieczeństwo.
brze, tak jak i widok jej torebki w jego ręce. Twierdził, że znalazł ją przy
Prawda o Frankym musi poczekać na odpowiednią chwilę.
przystani promowej jakiś turysta i zaniósł na posterunek. Christy nie
- Franky to dupek - powiedziała. Było jej przykro - trochę - że zgi-
miała żadnego powodu - prócz głosu szóstego zmysłu - by mu nie wie-
nął, ale jego śmierć nie mogła przesłonić prawdy.
rzyć. Jak jednak zauważył Luke, gdy zwierzyła mu się ze swych obaw,
- Owszem.
czy gdyby to właśnie Castellano próbował ją zabić, byłby tak bezczelny,
- Wszyscy żyjemy w strachu - mówiła kobieta do kamery. - Te wa-
W tej kwestii Angie i Christy całkowicie się ze sobą zgadzały.
kacje zamieniły się w koszmar.
- Wiecie co, przez tego cholernego zabójcę w ogóle nie można cie-
Potem twarz kobiety zniknęła z ekranu, a spiker oznajmił:
szyć się plażą - odezwała się Amber, wchodząc wraz z Maxine i Garym
- A teraz zajmiemy się zupełnie innym tematem...
do domu.
- Czy ktoś zamknął drzwi na patio? - pisnęła Maxine.
- Ani chłopakami - przyłączyła się Maxine. - Nie mogę nawet pa-
Angie podeszła do drzwi, zamknęła je na zamek, a potem szczelnie
trzeć na tych przystojnych, bo zaraz myślę, że może to któryś z nich.
zaciągnęła zasłony.
- Oczywiście prócz Gary'ego. - Amber zwichrzyła mu włosy. Otwo-
rzył szeroko oczy, przerażony, Christy nie mogła się nie uśmiechnąć: Christy wzięła głęboki oddech. W telewizji nadal trwały wiadomości,
wyglądał jak jeleń, który usłyszał w oddali huk strzałów. w ogóle ich jednak nie słyszała. Dopiero po chwili zauważyła, że ktoś
- Bardzo chętnie będę was tu gościła, ale na waszym miejscu wraca- obejmuje ją mocno w pasie. Nie musiała się oglądać, by wiedzieć, że to
łabym do domu. Seryjny zabójca to ktoś, kogo lepiej nie spotkać. - Chri- Luke. Podszedł do niej, kiedy słuchała wiadomości. Opierała się o niego
sty wstała i wygładziła spodnie. od dłuższej chwili, choć nawet nie była świadoma jego obecności.
- Postanowiłyśmy, że nie będziemy się zadawać z miejscowymi chło- - Co to ma być, do cholery? - zawodziła Amber. - Pierwsze wakacje
pakami - oświadczyła Maxine. - Chcemy się tylko trochę poopalać. nad morzem od czasów szkoły i co? Człowiek ledwie żyje ze strachu!
- Oczywiście nie mam na myśli Gary'ego. - Amber obdarzyła go za- - Wiecie co, może jednak powinnyśmy wrócić do domu - odezwała
lotnym uśmiechem i ruszyła do drzwi. Gary rzucił Christy błagalne się Maxine z nieszczęśliwą miną.
spojrzenie, ale uśmiechnęła się do niego złośliwie. - Dobry pomysł - przytaknął Gary.
Zapłatą za grzech jest... Maxine i Amber. - Gotowa do snu? - wyszeptał Luke do ucha Christy, gdy dziewczy-
- Luke zostanie tu na noc - poinformowała przyjaciółki Angie, wsta- ny dyskutowały głośno o wszystkich za i przeciw pozostania na wyspie.
jąc z leżaka. Wciąż opierała się o niego, rozdygotana, pozbawiona sił.
- Szczęściara - westchnęła Maxine, spoglądając na Christy. - Wy- Skinęła głową.
starczy, że na niego spojrzę, a już mi się robi gorąco. - Wszystko w porządku, Christy? - spytała Angie, odrywając się na
- Co drugi facet tak na ciebie działa. - Angie parsknęła lekceważą- moment od dyskusji. Christy uświadomiła sobie, że musi być bardzo
co. -I trzymaj się od niego z daleka. Należy do mojej siostry. blada.
- A co z Garym? - spytała Amber. - On też zostanie tu na noc? - Tak, nic mi nie jest.
- Eee... za mało tu miejsca - wychrypiał przerażony Gary. - Ledwie się trzyma na nogach - wyjaśnił Luke, wciąż podtrzymu-
- Szkoda - westchnęła Amber i otworzyła drzwi patio. Ze środka do- jąc ją w pasie. - Ja zresztą też. Idziemy spać.
biegł głos spikera telewizyjnego. - A ja idę do domu - oświadczył Gary, ruszając do wyjścia. - Do zo-
- ... podejrzewa, że na plażach Outer Banks grasuje seryjny morder- baczenia jutro.
ca. Na miejsce oddelegowani zostali przedstawiciele służb federalnych. Podniósł rękę w pożegnalnym geście i zniknął pomimo chóralnych
Poszukiwany jest białym mężczyzną o ciemnej cerze i krępej budowie protestów dziewcząt.
ciała, ma około stu siedemdziesięciu centymetrów wzrostu. Opis poda- - Mówiłam ci, że za bardzo na niego lecisz - powiedziała Maxine do
ny został przez kobietę, która przeżyła atak mordercy, nazywanego Amber, kiedy Angie poszła zamknąć drzwi za Garym. - No i wystraszy-
przez policję Plażowiczem. łaś go. A my go potrzebujemy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)