[ Pobierz całość w formacie PDF ]że wszystko zostawi za sobą, zapomni o wydarzeniach zeszłej no
cy. W końcu oboje byli pijani, prawda? I tyle, nic więcej. Sądząc
po sposobie, w jaki się teraz zachowywał, uznała, że Lawson jest
podobnego zdania.
Podświadomie czuła się tą postawą zraniona, chciała jakiego
kolwiek znaku, że poprzednia noc w jakiś sposób jednak się dla
niego liczyła - choćby troszeczkę - że nie wypchnął jej po prostu
z pamięci bez śladu.
Z drugiej jednak strony, czego tak naprawdÄ™ od niego ocze
kiwała? Związku? Na coś podobnego było stanowczo za wcześnie
dla nich obojga, teraz to rozumiała. Poza tym, co by się stało,
gdyby dowiedział się, kim Bliss jest naprawdę? Tak, lepiej będzie
o wszystkim zapomnieć. Pozwalając sobie na bliskość, popełnili
błąd.
Wcześniej tego ranka kupiła wszystkim w sklepie z pamiąt
kami nowe ubrania. Ahramin - oczywiście - świetnie wyglądała
nawet w głupiej koszulce dla turystów i szortach. Rozprawia
ła właśnie o czymś, siedząc pośrodku grupy, a chłopcy chłonęli
uważnie każde jej słowo.
- Co się dzieje? - szepnęła Bliss, zajmując miejsce obok Mal
colma. Ahramin i Lawson wyraznie siÄ™ o coÅ› spierali.
- Ahramin przyniosła wieści - odpowiedział Malcolm. - Ale
Lawson nie jest pewny, czy jej wierzyć.
- Jakie wieści?
- Mówiłaś, że słyszałaś o Pretorianach?
- Co nieco, owszem - przyznała. - Strażnicy Czasu, żołnie
rze cesarza, coÅ› w tym rodzaju?
- Coś w tym rodzaju - kiwnął głową chłopiec. - Tak nazywa
no nas w Rzymie, ale prawdziwe początki sięgają znacznie dalej
w przeszłość. Dawno, dawno temu, tuż po stworzeniu świata, sta
rożytne wilki strzegły Zcieżek - mrocznych dróg wiodących przez
czas i przestrzeń. Strzegliśmy granic pomiędzy światami i pilno
waliśmy kresów Otchłani. Jednak u schyłku czasów cesarstwa
Straż została skażona przez srebrnokrwistego cesarza, Lucyfera,
noszącego wówczas imię Kaligula. Książę Ciemności wykorzystał
wilki do poszukiwania Zcieżek Umarłych, dzięki którym zamie
rzał uwolnić demony z podziemnego świata i objąć władanie
nad Ziemią i Piekłem. Kiedy zrozumieliśmy, do czego zmierza,
wsparliśmy Michała i jego anioły, pomagając im zbudować Bra
my Piekieł. Podczas Kryzysu jednak zdradził nas Romulus, nasz
ukochany generał. Oddał wilki w niewolę Lucyfera, przez które
go zostaliśmy za karę przemienieni w ogary. Zanim jednak spadła
na nas ta klątwa, zdołaliśmy zniszczyć chronologi i wspomnienia
o Zcieżkach. Dzięki temu je zabezpieczyliśmy.
- Tuż przed naszą ucieczką z Piekła Lawson podsłuchał,
że Romulus znalazł coś ważnego. Zauważyliśmy też, że generał
zaczął nosić na szyi pewien amulet, coś srebrnego i lśniącego.
Plotka głosiła, że to właśnie chronolog, że znalazła go jedna
ze sfor.
- Ale czym właściwie jest chronolog? - zapytała Bliss. - Ja
kiÅ› rodzaj zegarka?
Malcolm przytaknÄ…Å‚ skinieniem.
- Mniej więcej. To relikt z dawnego cesarstwa, narzędzie,
które pozwalało starożytnym wilkom podróżować w czasie. Po
trafi wskazać drogę poprzez Zcieżki. Dawniej chronologi mieli
wszyscy Strażnicy, stanowiły część ich arsenału - westchnął. -
Tak czy inaczej w świecie podziemnym zapanowało spore po
ruszenie, pojawiły się pogłoski, że Lucyfer chce czegoś więcej
niż tylko Ziemi i zamierza przypuścić szturm na same Bramy
Królestwa Niebieskiego. Mając w ręku chronolog - jeżeli Ro
mulus rzeczywiście odnalazł wejście do Zcieżek - Książę Ciem
ności zyska władzę nad czasem i stanie się panem wszelkiego
stworzenia.
- Nie wolno do tego dopuścić - stwierdziła Bliss. Było to
oczywiście niedopowiedzenie stulecia. A może nawet wszech
czasów. - Czyli nie uciekliście wyłącznie dlatego, by uniknąć
przeobrażenia w ogary, chcieliście też powstrzymać Romulusa,
by nie pomógł Lucyferowi skorzystać z przejść.
- Tak - potwierdził Malcolm. - Wiedzieliśmy, że kiedy Ro-
mulus ze swymi armiami nauczy się pokonywać Zcieżki i po
siądzie zdolność wpływania na bieg dziejów, świat znajdzie się
w niebezpieczeństwie. Dowiedzieliśmy się, że Lucyfer wydał mu
już rozkazy - Romulus ma wrócić do początków Rzymu, do epo
ki założenia cesarstwa podczas festynu ku czci Neptuna.
- Dlaczego wybrali akurat ten moment?
- Tego nie wiemy. Nie mieliśmy jednak wątpliwości, że trzeba
coś zrobić. Lawson postanowił, że musi działać, znalezć sposób
na wyrwanie się z Piekła, odnalezć Zcieżki, zanim uczyni to Ro
mulus, i odpowiednio je zabezpieczyć. Gdy uciekliśmy z Piekła,
Lawson pozostawił Portal otwarty, by mogli zbiec pozostali.
- Ale nikomu już się to nie udało - wtrącił Rafe. - Nie
umknÄ…Å‚ nikt poza nami.
- I tu się właśnie mylisz - przerwała Ahramin. Bliss zrozu
miała, że dziewczyna słuchała całej rozmowy, nie przerywając
dyskusji z Lawsonem. - Właśnie tłumaczę twojemu bratu, że nie
jesteście jedynymi wilkami, jakie wydostały się z Piekła.
- To niemożliwe. - Lawson pokręcił głową. - Raz po raz wra
całem do miejsca, w którym wylądowaliśmy. I ani razu na nikogo
nie trafiłem. Na nikogo.
- Może twój Portal nie zawsze prowadzi do tego samego miej
sca... Nie przyszło ci to do głowy? - spytała Ahramin. - Może
po przejściu trafili zupełnie gdzie indziej.
- To faktycznie możliwe - przyznał chłopak. - Niestety,
mam bardzo niewielkie pojęcie o działaniu Portali. Nie wiem
też, dlaczego jestem jedynym wilkiem, który jest w stanie je
tworzyć.
- Wierz mi, gdy byłam ogarem we władzy Romulusa, ścigali
śmy nie tylko waszą watahę. Było wiele innych. Marrok...
- Marrok! Dlaczego nie powiedziałaś od razu? To on uciekł? -
ucieszył się Lawson. Oczy mu zabłysły. Bliss zauważyła, że na
twarz chłopaka powrócił promyk nadziei. Radowała się razem
z nim, była zadowolona, że znalazł coś, dla czego warto żyć,
i cieszyła się, iż nie urządziła rano sceny. To, co zaszło między
nimi w nocy, było zupełnie nieważne, gra toczyła się o znacznie
większą stawkę. Ale czy spadłaby mu z głowy korona, gdyby rzu
cił jej choćby jedno znaczące spojrzenie?
Ahramin przyglądała się mu poważnie.
- Tak. Czemu tak bardzo cię to dziwi? W końcu planował
to przez cały czas, prawda? Ty miałeś wyprowadzić nas z Podzie
mia, a on miał ruszyć naszym śladem wraz z resztą.
- I powiodło mu się? - zapytał Lawson, podnosząc się z miej
sca. Z emocji niemal przewrócił krzesło na ziemię.
- Chcesz wiedzieć, czy zdobył chronolog? Czy zdołał wykraść
go Romulusowi?
Malcolm aż się zachłysnął.
- Samobójcza misja - powiedział szeptem do Bliss.
- Taki był plan, wiesz o tym równie dobrze jak ja. - Lawson
zmarszczył brwi.
- A ja byłam jedynym elementem planu, który się nie po-
wiódł, prawda? - powiedziała Ahramin. - Byłam jedyną, która
została z tyłu, dała się złapać i przeobrazić w to...
- Ahramin...
- Nie mam czasu, by się nad sobą użalać. Co się stało, to się
nie odstanie. Ale skoro naprawdę chcesz wiedzieć, tak, biały
wilk ma chronolog. I wydostał się z Piekła.
ROZDZIAA 24
hramin zgasiła papierosa w na wpół zjedzonym pącz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkajaszek.htw.pl