[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystkie wczorajsze dziwactwa są skończone. Jesteśmy bardziej zakochani niż
kiedykolwiek.
Poważnie. Przez cały angielski ledwo trzymał ode mnie łapy. Stale nachylał się do
mojego biurka i szeptał mi do ucha, ku irytacji pana Robinsa i niesmaku Stacie i Honor. I
teraz, gdy jesteśmy na lunchu nie odpuścił sobie, gładząc mój policzek i patrząc mi w oczy,
przerywając tylko od czasu do czasu, aby wziąć łyk swojego napoju przed powrotem tam
gdzie skończył, mrucząc mi czułe słówka do ucha.
Zwykle, gdy tak robi to po części z miłości, a częściowo, żeby złagodzić cały hałas i
energię  wszystkie losowe obrazy, dzwięki i kolory, które mnie bombardują. Odkąd
złamałam swoją psychiczną tarczę kilka miesięcy temu, tę tarczę, która zasłaniała wszystko i
robiła mnie ciężej myślącą niż byłam przed śmiercią i psychicznie wróciłam, muszę jeszcze
znalezć sposób, aby ją zastąpić czymś, co pozwoli mi kierować energią, którą chcę, a
jednocześnie blokować energię, której nie chcę. I ponieważ Damen nigdy się z tym nie
borykał, nie jest pewien jak mnie uczyć.
Ale teraz, gdy jest z powrotem w moim życiu, to wszystko nie wydaje się ważne, bo
sam dzwięk jego głosu sprawia, że świat milczy, podczas gdy dotyk jego skóry wywołuje
mrowienie na całym moim ciele. I gdy patrzę w jego oczy, cóż, można po prostu powiedzieć,
że gwałtownie owładnęło mną ciepłe, cudowne, magnetyczne przyciąganie  tak jak byśmy
byli tylko on i ja i wszystko inne przestało istnieć. Damen jest jak moja idealna tarcza
psychiczna. Moja ostatecznie druga połowa. A nawet, jeśli nie możemy być razem to
telepatyczne obrazy i myśli, które mi wysyła dają taki sam uspokajający efekt.
Ale dzisiaj wszystkie te słodkie szepty nie tylko mnie ochraniały  były one głównie o
naszych nadchodzących planach. Zarezerwował apartament w Montage Resort. I jak długo
pragnął tej nocy.
- Czy masz jakiekolwiek pojęcie, jak to jest czekać na coś, od czterystu lat?  szepcze,
wargi mając przyciśnięte do mojego ucha.
- Czterystu? Myślałam, że żyjesz od sześciuset?  mówię, odrywając się aby mieć
lepszy widok na jego twarz.
- Niestety musiało minąć kilka wieków zanim cię znalazłem  szepcze, ustami
przechodząc z mojej szyi do ucha.  Dwa bardzo samotne wieki, mógłbym dodać.
Przełknęłam ciężko. Wiedziałam, że odnosząc się do samotności nie oznaczało to, że
był sam. Wręcz przeciwnie. Jednak nie wspominam o tym. W rzeczywistości, nie mówię ani
słowa. Jestem zobowiązana do przejścia przez całą przeszłość, przezwyciężenia swojej
niepewności i pójścia naprzód. Tak jak obiecałam tak będzie.
Nie chcę myśleć o tym, jak spędził te pierwsze dwieście lat beze mnie.
Lub jak spędził następne czterysta z faktem, że mnie stracił.
Ani nie będę nawet zastanawiać się nad jego sześcioma wiekami nauki i
praktykowaniu  hm  zmysłowej sztuki.
I absolutnie, bezwarunkowo, nie będę rozwodzić się nad wszystkimi pięknymi,
ziemskimi, doświadczonymi kobietami, które znał przez te lata.
Nie.
Nie ja.
Nie chcę się nawet w to zagłębiać.
- Mam być po ciebie o szóstej?  pyta, zbierając moje włosy na karku i przekręcając je
w długi blond sznur.  Możemy pójść najpierw na kolację.
- Tylko, że my naprawdę nie jemy  przypomniałam mu.
- Ach, tak. Dobry strzał.  Uśmiecha się, uwalniając moje włosy tak, że opadły wokół
moich ramion i w dół do pasa.  Choć jestem pewien, że możemy znalezć coś innego do
zajęcia naszego czasu?
Uśmiecham się na to, że już powiedziałam Sabine, że będę u Haven i mam nadzieję,
że nie będzie próbowała tego sprawdzić. Kiedyś tak dobrze wierzyła mi na słowo, ale odkąd
zostałam złapała na piciu, zawieszona i właściwie przestałam jeść, była podatna na
podejrzliwość.
- Czy jesteś pewna, że czujesz się dobrze z tym wszystkim?  pyta Damen błędnie
odczytując niezdecydowanie na mojej twarzy, gdy tak naprawdę to nerwy.
Uśmiecham się i pochylam aby go pocałować, chętna usunąć wszelkie wątpliwości
(więcej moich niż jego), gdy Miles rzuca swoją torbę na stół i mówi.  Oh, Haven, popatrz!
Są z powrotem. Gołąbki wróciły!
Odrywam się zaczerwieniona z zakłopotania gdy Haven się śmieje i siadając obok
niego, wzrokiem bada stół, mówiąc.  Gdzie jest Roman? Czy ktoś go widział?
- Był u wychowawcy.  Miles wzrusza ramionami, usuwając górę z jego jogurtu i
garbi się nad swoim scenariuszem.
I na historii, myślę pamiętając jak ignorowałam go przez wszystkie lekcje, mimo jego
licznych prób zwrócenia na siebie mojej uwagi i jak po dzwonku zostałam w tyle udając, że
szukam czegoś w torbie. Preferowana ocena z pracy literackiej przez pana Munoza i jego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)