[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pojawiła się w Nowym Meksyku. %7łe w rzeczywistości były to anielskie mniszki, z naszego rodu,
używające precyzyjnych metod, i że wszystko było spiskiem mającym na celu utrzymanie prymitywnej
wiary wyrosłej na manipulacji.
 Ktoś miałby to wyjaśnić? Kto?
 Najpierw próbowaliśmy przekonać Luigiego Corso. Był nie tylko jednym ze świętych z waszego
projektu, Zwiętym Mateuszem, i znał postępy badań nad stosowaniem dzwięku przy bilokacjach, był
również pisarzem.
 Ale siÄ™ nie zgodziÅ‚  wyjaÅ›niÅ‚a María.
 A wy go zabiliście...
 Nie, ojcze  obruszyła się jego rozmówczyni.  Byłam z ojcem Corso przed jego śmiercią.
Spędziłam z nim wiele godzin, próbując go przekonać, ale się to nie udało. Tamtego
ranka był bardzo zdenerwowany, postanowił odsunąć się od projektu chronowizji. Pozwolił mi
skopiować swoje pliki i w napadzie histerii sformatował twardy dysk na moich oczach.
 A potem?
 Potem zostawiłam go samego. %7łeby zdecydował, czy chce z nami współpracować, czy nadal służyć
wielkiemu kłamstwu, któremu poświęcił życie. I postanowił sobie to życie odebrać.
Baldi z bólem opuścił wzrok.
 Jak mogę być pewny, że to nie wy go zabiliście?
 Przynajmniej nie taki był nasz zamiar  wtrącił Ferrell.
 Co pan ma na myśli, dottore?
 Zauważył już ojciec, że nasza obecność przyspiesza rytm serca, prawda?
Zaskoczony Baldi poczuł podniecenie. Rzeczywiście, serce trzepotało mu w piersi. Kiedy się nad tym
zastanowił, przypomniał sobie, że zawsze czuł się podobnie w obecności Ferrella.
 Tymczasem  ciągnął naukowiec  sekcja zwłok wykazała, że Corso cierpiał na lekką
niewydolność serca. Pozwoli ojciec, że wyjaśnię to w inny sposób. Być może, przebywając zbyt wiele
czasu w obecności Marii, doznał zawału, który wywołał bóle. Powodowany tym bólem podszedł do
okna, aby zawołać po pomoc, i wypadł z niego, już martwy.
Na twarzy benedyktyna malowało się przerażenie.
 Dottore...  wyjąkał.  Czy to tylko hipoteza?
 Nie. To coś więcej. To fakt. Serce ojca Corso nie biło już, kiedy upadł na patio rezydencji Santa
Gemma. Ostatnie badanie mówi o tym wyraznie. Zapomniałem o tym wspomnieć  rzekł z
uśmiechem.
 Proszę mi powiedzieć  Baldi wracał do siebie  czy znalezliście już kogoś, kto zastąpi ojca
Corso?
 Tak W tej chwili  powiedziała Maria, patrząc na zegarek  jest dziesięć tysięcy kilometrów
stąd. Niedługo odkryje, jaka jest jego misja.
65
Venice Beach, Kalifornia
Jennifer podeszła do drzwi po trzecim dzwonku. Nie miała pojęcia, kto mógł dobijać się do jej domu o
dziesiątej rano w niedzielę. Owinęła się w szlafrok z białego jedwabiu, związała włosy i przebiegła
przez nieuporządkowany salon. Przez judasza zobaczyła szczupłego, młodego mężczyznę
w wieku około trzydziestu lat, w okularach w metalowych oprawkach, który z niecierpliwością czekał
po drugiej stronie
oprawkach, który z niecierpliwością czekał po drugiej stronie drzwi. Nigdy w życiu nie widziała tego
człowieka.
 Panna Narody?  Gość zadał pytanie, gdy tylko wyczuł, że jest obserwowany.
 Tak, to ja. Czego pan sobie życzy?
 Nie wiem, jak to pani wyjaśnić...  zająknął się, słysząc znicierpliwienie w głosie gospodyni. 
Nazywam się Carlos Albert, współpracuję z FBI w śledztwie, a pani mogłaby nam pomóc.
 Federalni?
 Wiem, że to zabrzmi absurdalnie, ale czy mówi coś
pani imię Błękitna Dama? Jennifer zmartwiała.
 Co pan powiedział?
 Chcę panią zapytać o Błękitną Damę, panno Narody. I o coś, co pani otrzymała i co powinna mi
przekazać, jak sądzę.
Postanowił wyłożyć wszystkie karty na stół. Również te, które udostępnił mu anioł w czerwonych
butach.
 Kto panu dał mój adres? Nie ma go w książce telefonicznej.
 Panno Narody  Carlos próbował zdobyć jej zaufanie  musimy porozmawiać o czymś istotnym.
Przyjechałem z Madrytu tylko po to, żeby się z panią spotkać. Pani psychiatra, doktor Meyers,
zadzwoniła kilka dni temu do Biblioteki Narodowej, pytając o Błękitną Damę, i dzięki temu dotarłem
do pani. Mogę wejść?
Jennifer otworzyła drzwi.
Kobieta, która stała w wejściu, odznaczała się oryginalną urodą. Mimo że właśnie wstała z łóżka i
miała pod oczami cienie, emanowała z niej równowaga. Była brunetką o oliw-kowej skórze. Miała
smukłą sylwetkę i przyjazną twarz o wydatnych wargach i wystających kościach policzkowych. Jej
salon był pełen pamiątek z Włoch. Krzywa wieża z Pizy z brązu służyła za przycisk do papieru, obok
sprzętu grającego leżała rozrzucona kolekcja latynoskich płyt, a największa ściana pokoju była
ozdobiona dużym zdjęciem lotniczym przedstawiającym Koloseum. Wszystkie te przedmioty spo-
wodowały, że Carlosa ogarnęły wspomnienia.
 A propos, skoro już pan tu jest, może pomógłby mi pan rozwiązać zagadkę  powiedziała, gdy
tylko jej gość usiadł.
 ZagadkÄ™?
 Tak. Pan jest Hiszpanem, prawda?
 Tak.
 Widzi pan, wczoraj otrzymałam kopertę ze starym
manuskryptem napisanym w pańskim jezyku. Pomyślałam,
że mógłby mi pan pomóc go przetłumaczyć.
Carlosowi ścisnęło się serce.
 Manuskrypt?
 Tak...  Jennifer zapaliła papierosa, zanim zaczęła go szukać.  Powinien gdzieś tu być.
Chciałam pokazać go doktor Meyers, która mówi po hiszpańsku. Ale pan stamtąd pochodzi i lepiej go
zrozumie. Spadł mi pan z nieba!
Carlos uśmiechnął się pod nosem. Rzeczywiście, można to tak ująć. Zanim wziął do ręki plik starych
kart związanych grubą wstążką z ostnicy, wiedział już, co zawierały. Na wszystkich świętych! Przebył
dziesięć tysięcy kilometrów, żeby wziąć do rąk tę garść kartek. Anioł w czerwonych butach miał rację:
ta kobieta była w posiadaniu sekretu, ale o tym nie wiedziała.
 Niesamowite  gwizdnÄ…Å‚.  Czy pani wie, co to jest?
 Oczywiście, że nie wiem. Dlatego pytam o to pana.
Dziennikarz, oniemiały ze zdziwienia, wziął plik w ręce. Musiał się przyzwyczaić do pełnego
ozdobników barokowego pisma, ale wkrótce przeczytał tytuł:  Memoriał dla Jego Zwiątobliwości [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtÄ…d nie uciekÅ‚)