[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie mogę.
- Letty, posłuchaj mnie. Nie chcę konwencjonalnego, letniego związku. Nie chcę wzoru cnót, który
będę witał co rano i żegnał wieczorem pod drzwiami jej sypialni. Nie chcę grzecznych, nijakich
stosunków. - Chwycił ją nagle w ramiona i przyciągnął do siebie. Srebrne szpilki wysunęły się z jej
włosów i spadły na ciemnoczerwony dywan. Jego oczy pociemniały i nabrały łagodnego blasku,
zmysłowe i pieszczotliwe jak jego dotyk. - Pragnę cię, Letty, zawsze i wszędzie. Prosto z kąpieli, gdy
twoje wilgotne włosy owijają się wokół moich nadgarstków, a woda z nich kapie mi na pierś.
Dostojnej i chłodnej, przyziemnej i zuchwałej, gotującej się do walki i onieśmielonej własnym
temperamentem. Zarumienionej z wysiłku i zaróżowionej od snu. Pragnę ciebie żartobliwej i
prowokującej, poważnej i zamyślonej. Chcę spędzić z tobą całe życie i poznać każdy nastrój,
smakować wszystkie spędzone wspólnie lata. Chcę, byś była obok, wspierała mnie i kłóciła się ze
mną, byś mi pomagała i pozwalała, bym się tobą opiekował. Chcę być twoim towarzyszem i
kochankiem, nauczycielem i uczniem.
- A gdy zostaniesz baronem, będziesz chciał, bym nosiła diadem? -
spytała bez namysłu.
- Oczywiście - odparł.
W jego oczach zauważyła chwilę wahania. Zrozumiała. Tak dobrze go znała. Z dumą podarowałby
jej diadem baronowej. Ale nie będzie żadnego diademu.
Królowa nie nada tytułu barona człowiekowi, który ożenił się z aktorką rewiową.
Wiedziała o tym od rozmowy z Atticusem. Od tamtej chwili nawet w naj
śmielszych marzeniach nie potrafiła się uporać z tą przeszkodą.
Zmusiła się, by spojrzeć na ich sytuację z dystansu. Nie chodziło o to, że on był sędzią, a ona
oszustką. Ważne było także, kim on będzie. Baronem, członkiem Izby Lordów,  potężnym
bojownikiem w dobrej sprawie".
Jeśli wyjdzie za niego, nie tylko pozbawi go tytułu barona, ale skrzywdzi również ludzi, w imieniu
których miał przemawiać. Długo ze smutkiem patrzyła mu w oczy, a potem delikatnie dotknęła jego
policzka.
- Kocham cię, Elliocie. Przysięgam, że zanim tu przyjechałam, nawet nie znałam znaczenia tego
słowa. Byłabym najszczęśliwszą kobietą na świecie, gdybyś mnie poślubił. Ale nie mogę.
- Na litość boską, Letty, dlaczego? - powiedział przez zaciśnięte zęby.
207
- Jeśli się ze mną ożenisz, królowa nigdy nie uczyni cię baronem.
Nie zaprzeczył. Chwycił jej dłoń i przycisnął do niej usta w gorącym pocałunku.
- Przeżyłem trzydzieści trzy lata bez tego tytułu. Zapewniam cię, że nie jest mi potrzebny ten zaszczyt.
- Ciepłym oddechem pieścił jej skórę. -
Nie wiem, czy przeżyję bez ciebie, ale wiem, że nie chcę bez ciebie żyć.
Lekko przesunęła ręką po jego chłodnych, jedwabistych włosach.
- Nie możesz myśleć tylko o sobie, mój naj... Nie chodzi tylko o ciebie.
- Więc o kogo jeszcze? - Podniósł głowę i spojrzał jej prosto w oczy.
- O tych, którzy potrzebują cię, byś mówił w ich imieniu. O żołnierzy i dzieci, i kobiety w fabrykach,
i mężczyzn w kopalniach. Elliocie, jesteś potrzebny sprawiedliwości.
Puścił jej rękę i cofnął się ze zdławionym przekleństwem.
- Nie wolno ci tego zrobić. Nie możesz nas pozbawić wspólnej przyszłości ze względu na
anonimowych ludzi.
Widziała, ile wysiłku kosztowały go te słowa.
- Elliocie, powiedziałeś, że dzięki mnie jesteś lepszy. %7łe widzisz siebie moimi oczami i stajesz się
lepszym człowiekiem. To samo dotyczy mnie, Elliocie. Nie odbieraj mi mojej godności. Nie
spodziewaj się po mnie mniej, niżbyś naprawdę chciał. Mniej niż mogę dać. Jak mogłabym choć
przez chwilę czuć się szczęśliwa, wiedząc, że zapłaciłam za to milczeniem tysiąca ludzi, że ich
kosztem zyskałam tę radość? Jak mogłabym cieszyć się szczę
ściem, mając świadomość, że zostając twoją żoną, umniejszyłam ciebie?
Twarz miał zrozpaczoną i pełną udręki.
- A co ze mną, Letty? Dlaczego nie zapytasz, co ja jestem gotów po
święcić dla szczęścia? Ile ja go w życiu zaznałem, poza odrobiną twojej miłości? Czy to wszystko,
cojest mi pisane? Ledwie przedsmak, który ma wystarczyć za wszystko? Tylko wspomnienie, które
przez resztę życia będzie mi uświadamiać, co straciłem? - zakończył ochryple, z tak głębokim
gniewem i bólem w głosie, że Letty łzy napłynęły do oczu. - Nie wierzę. -
Chwycił ją za ramiona i potrząsnął lekko. - Na pewno jest jakieś wyjście.
Musi być.
- Co chcesz ode mnie usłyszeć, Elliocie?
- Cokolwiek, Letty. Daj mi chociaż cień nadziei.
Mogła mu dać nadzieję. Będzie przez to bardziej cierpiała, bo wiedzia
ła, że nic z tego nie będzie. On to też zrozumie, ale wtedy jego ból już osłabnie. Nie mogła mu
odmówić. Dosyć się nacierpiał.
- Przyjdz do mnie, gdy już będziesz baronem. Gdy zasiądziesz w Izbie Lordów, wtedy mnie odszukaj.
Jeśli nadal będziesz chciał się ze mną ożenić, zostanę twoją żoną.
208
Wpatrywał się żarliwie w jej twarz. Zacisnął ręce na jej ramionach.
- Przysięgasz? Obiecujesz, że wyjdziesz za mnie, jak już zostanę członkiem Izby Lordów?
- Tak.
Puścił jąnagle. Cofnął się o krok, z tą swoją wojskową gracją, którą tak w nim podziwiała. Ukłonił
się sztywno, jakby przyjmował rozkaz. Był
bardzo poważny, z jego twarzy zniknęły emocje.
- Trzymam cię za słowo.
32
Szczęśliwe zakończenia zdarzają się tylko na scenie.
N, stronach towarzyskich  Gońca Londyńskiego" ukazał się następujący artykuł: Zlub panny
Angeli France Bigglesworth z lordem Hugh Dentonem Sheffieldem, markizem Cotton odbył się w
sobotę w Hollies, majątku rodowym ojca panny młodej, pana Antona Bartholomew Biggieswortha w
Little Bidewell, Northumberland. Na długiej liście zaproszonych gości znalazły się osobistości z
towarzystwa, a także wielu przyjaciół i znajomych panny młodej z okolicznych majątków.
(W tym miejscu pomijamy trzy akapity, w których wymieniono nazwiska osób uczestniczących w
ceremonii ślubnej, oraz dwie kolumny po
święcone wnikliwej analizie strojów przybyłych gości).
Wesele było huczne, a także bardzo oryginalne, czego oczywiście nale
żało się spodziewać, skoro zostało przygotowane przez firmę Uroczysto
ści Weselne Lady Whyte. Trzeba przyznać, że w tym przypadku przerosło pod względem
nowatorstwa i stylu wszelkie oczekiwania.
Po zaślubinach panna młoda i jej wybranek odjechali spod kościoła przepięknym dwuosobowym
powozikiem w kolorze hebanu, ze świeżymi kwiatami pomarańczy wprasowanymi w lakier. Dało to
dekoracyjny efekt czarnej połyskliwej papier-mache intarsjowanej macicą perłową. Ten śliczny i
zabawny orientalny akcent nadał charakter całemu przyjęciu.
14 - Sezon na panny młode 209
Gości przyjeżdżających do Hollies witała służba ubrana we wschodnie stroje. Kobiety w kimonach,
mężczyzni w luznych spodniach i jedwabnych bluzach kłaniali siew milczeniu. Ta przepysznie
udawana uniżoność trwała przez cały wieczór. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)