[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bransoletkę idąc na spotkanie z nim w domu Fisherów, bo ją
od niego dostała.
Steve Ritter  myślał. Czyżby więc to, Co mówiła o Ste-
ve ie, było prawdą? Spotykał się z nią potajemnie czasami w
domu, a czasami u Fisherów. Dumny. Don Juan dołączył do
swoich podbojów Lindę i odkrył zbyt pózno, że chwycił za
ogon tygrysa&
Ukryty wróg przybrał wreszcie kształty i odsłonił przyłbi-
cę. John doznał wrażenia, że bezsensowny koszmar rozwie-
wa się i sytuacja zaczyna być jasna. Mógł ją teraz zrozumieć
jako logiczny plan człowieka postanawiającego zamordować
i zrzucić winę na podstawioną ofiarę. Wreszcie mógł zacząć
walczyć z czymś namacalnym.
 Nie widziałaś, kto odjechał tym samochodem?
 Nie. Ale on jest też niedobry, prawda? Oboje są zli. I
dlatego ona uciekła. Bo kradła w domu Fisherów i wiedziała,
że ją złapią. Uciekła i teraz wszyscy mówią, że to ty zrobiłeś
jej coś złego. Ale oni są głuptasy, niemądre stare głuptasy.
Nie wiedzą nawet, co mówią.  Zerwała się i wziąwszy w
143
ramiona Luizą, zaczęła ją z czułością kołysać.  Prawda,
Luizo? Luiza mówi, że pani Hamilton jest paskudna, i Luiza
skazuje ją na śmierć, bo nie dała bransoletki.
Z rosnącym podnieceniem myślał o bransoletce. Z wyjąt-
kiem tej jednej chwili w saloniku nigdy jej nie widział. Gdzie
Linda ją trzymała? Na pewno nie w domu z resztą swojej
skromnej biżuterii. Nie tylko dlatego, że zostawiała kasetkę z
biżuterią na toaletce. Znał Lindę na tyle dobrze, by wiedzieć,
że instynktownie starałaby się ukryć rzecz tak wiele mówią-
cą jak prezent od kochanka. Ukryłaby ją, tak jak chowała
butelki z dżinem i pocztówkę od Billa MacAllistera. A skoro
miała ten prezent, mogła mieć i inne. Może listy? Jeżeli mia-
ła listy, jeżeli miała jakąś skrytkę&
Angela bujała Luizę w ramionach, nucąc jakąś monoton-
ną kołysankę.
Czy to nie podobne do Lindy? Gdyby Steve był jej ko-
chankiem, to czy nie postarałaby się jakoś, żeby się dostał w
jej władzę? Tak też oczywiście musiało być, skoro ją zamor-
dował. Mógł ją jedynie dlatego zabić, że postawiła mu jakieś
żądanie, którego nie mógł spełnić, a jak była w stanie żądać
nie mając w rękach potężnej broni? Listy! Czy nowa nadzieja
nie popycha go za daleko w dziedzinę fantazji? Gdyby istnia-
ły jakieś listy, Steve zniszczyłby je, kiedy ją zamordował. Ale
wydaje się bardziej prawdopodobne, że była na tyle sprytna,
by je dobrze ukryć.
Tajemniczy schowek? Gdyby udało mu się go odnalezć,
może potrafiłby rozerwać sieć lub, jeszcze lepiej, zarzucić ją
na tego, kto ją utkał. Właściwie jest więzniem w tej jaskini.
Potrzebna mu będzie pomoc, ale&
Usłyszawszy jakieś szuranie odwrócił się gwałtownie. W
otworze ukazała się najpierw głowa, a potem ramiona Emily.
Wśliznęła się do środka i podbiegła do niego mówiąc z oży-
wieniem:
144
 Udało się. Nikt mnie nie widział. Dojechałam do szosy
i zostawiłam rower, gdzie każdy go może zauważyć.
Nagle pomyślał: dzieci. Czemu nie? Nie sama Emily i ten
mały tyran, Angela, ale wszystkie dzieci  jego sprzymie-
rzeńcy.
W jednej chwili zdecydował się. Zwrócił się do Emily,
która siedziała w kucki na ziemi i łapczywie zajadała kanap-
kę.
 Czy mogłabyś przyprowadzić tutaj inne dzieci?
Gdy tylko to powiedział, zaraz zrozumiał swój błąd. Obej-
rzał się na Angelę i zobaczył na jej twarzy wyraz niechęci.
Nim jednak zdołał cokolwiek zrobić, by naprawić błąd,
Emily powiedziała ze zgrozą:
 Sprowadzić ich do jaskini? Luiza nigdy, nigdy, ale to
nigdy się nie zgodzi. Nie będzie chciała. Luiza&
 A właśnie, że tak.  Angela przycisnęła Luizę do piersi
i schyliła głowę, jakby nasłuchując głosu wydobywającego
się spod kapelusza lalki. Potem spojrzała złym wzrokiem na
Emily.  Luiza mówi, że się zgadza. Mówi, że Timmie może
przyjść do jaskini, a Leroy i Buck też. Luiza się zgadza, mó-
wi:  Tak, tak, tak .
 Więc  John uśmiechnął się pokornie do Angeli  [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)