|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
winda. Trzy piÄ™tra zajmowaÅ‚a agencja, Top-Model , której adres Higgins znalazÅ‚ na wi- zytówce zabranej dyskretnie z pokoju 215 hotelu Bellevue , zamieszkanego przez na- uczyciela Frances Mortimer. BudujÄ…c pewne teorie, przyszedÅ‚ tutaj, aby je sprawdzić. Biura agencji znajdowaÅ‚y siÄ™ na pierwszym piÄ™trze. Higgins zrezygnowaÅ‚ z windy i poszedÅ‚ schodami. Drzwi byÅ‚y bogato zdobione zÅ‚oceniami i rzezbionymi w stiuku anioÅ‚kami. OtworzyÅ‚a mu powabna osoba pÅ‚ci piÄ™knej, ubrana w kostiumik koloru je- siennych liÅ›ci. ObdarzyÅ‚a Higginsa czarujÄ…cym uÅ›miechem. Czy jest pan umówiony? WÅ‚aÅ›ciwie nie, ale... To nie ma żadnego znaczenia, drogi panie. ZaprowadzÄ™ pana do bÅ‚Ä™kitnego salo- nu, gdzie pani Toppy pomoże panu przestudiować nasze propozycje. Higgins stropiÅ‚ siÄ™ nieco, jednak poczucie obowiÄ…zku nie pozwalaÅ‚o mu siÄ™ wyco- fać, zanim uzyska konkretne rezultaty. RozejrzaÅ‚ siÄ™ po bÅ‚Ä™kitnym salonie, urzÄ…dzonym z wielkim smakiem. XVIII-wieczne francuskie ryciny na Å›cianach przedstawiaÅ‚y rozle- niwione mÅ‚ode dziewczÄ™ta w onirycznych krajobrazach. Pani Toppy siedziaÅ‚a za intar- sjowanym biurkiem. MiÅ‚o mi pana powitać w naszej agencji, drogi panie. Czy mogÄ™ poznać paÅ„skie dezyderaty? Higgins wolaÅ‚ stać. Nie kusiÅ‚a go kanapa z epoki Ludwika XV. To trochÄ™ skomplikowane, droga pani... UÅ›miechnęła siÄ™ ze zrozumieniem. Przyzwyczajona byÅ‚a do trudnych klientów o skomplikowanych gustach. 101 Czy nie rzuciÅ‚by pan okiem na ten zeszyt? OtworzyÅ‚a duży album oprawiony w pÅ‚owÄ… skórÄ™. ZrÄ™cznie przewracaÅ‚a strony, pozostawiajÄ…c goÅ›ciowi przyjemność prze- glÄ…dania fotografii. PrzepiÄ™kne mÅ‚ode kobiety, ubrane w stroje wieczorowe, w dość kon- wencjonalnych pozach. Higgins pozostawaÅ‚ niewzruszony. Nie znajduje pan nic interesujÄ…cego? zaniepokoiÅ‚a siÄ™ pani Toppy. Jestem nieco zakÅ‚opotany... przyznaÅ‚ Higgins. Jak by to powiedzieć... Dyrektorka agencji zamknęła album. Czy nie jest pan przypadkiem... organizatorem widowisk, lub czegoÅ› w tym ro- dzaju? zapytaÅ‚a. Tak, to wÅ‚aÅ›nie to przyznaÅ‚ Higgins z pokrzepiajÄ…cym uÅ›miechem. PoszukujÄ™ dawnej współpracownicy, bardzo zdolnej, którÄ… straciÅ‚em z oczu. Mówiono mi, że wasza agencja skupia najlepsze aktorki Londynu. MógÅ‚bym wiedzieć, czy ta dama nie pracuje u was? Higgins poÅ‚ożyÅ‚ na biurku pani Toppy zdjÄ™cie. Portret. Dyrektorka agencji przyglÄ…- daÅ‚a siÄ™ uważnie. Raczej nie... ale coÅ› mi to mówi. Spektakle, które pan organizuje, majÄ… charakter raczej... prywatny? Jak najbardziej zapewniÅ‚ Higgins. Twarz pani Toppy rozjaÅ›niÅ‚ bÅ‚ysk zrozumienia. Wyjęła z szuflady inny album, werto- waÅ‚a go chwilÄ™, wreszcie zadowolona zatrzymaÅ‚a siÄ™ i pokazaÅ‚a fotografiÄ™ mÅ‚odej osoby, zupeÅ‚nie nagiej. Kobieta leżaÅ‚a na kanapie, nie kryjÄ…c swoich wdziÄ™ków. Z uwagi na dobro Å›ledztwa Higgins musiaÅ‚ dokÅ‚adnie siÄ™ jej przyjrzeć. Czy to wÅ‚aÅ›nie paÅ„ska współpracownica? zapytaÅ‚a pani Toppy. Tak, to ona, rzeczywiÅ›cie. Czy jest obecnie wolna? Na pewno uda siÄ™ to zaÅ‚atwić, drogi panie. Zacznijmy może od rozmowy o należ- noÅ›ci agencji za poÅ›rednictwo. ¬ ¬ ¬ Higgins wstÄ…piÅ‚ do apteki, gdzie musiaÅ‚ zaÅ‚atwić parÄ™ niezbÄ™dnych zakupów, pózniej wsiadÅ‚ do taksówki i pojechaÅ‚ do Scotland Yardu. Kiedy wszedÅ‚ do biura nadinspektora, Scott Marlow walczyÅ‚ wÅ‚aÅ›nie ze stosem spra- wozdaÅ„ wykazujÄ…cych bÅ‚Ä™dy w funkcjonowaniu sieci komputerowej. WydawaÅ‚o siÄ™, że ma nie najlepszy humor. Higgins! Nareszcie! Co pan odkryÅ‚? Higgins byÅ‚ lekko urażony, że nadinspektor ani sÅ‚owem nie zapytaÅ‚ go o zdrowie. To wÅ‚aÅ›nie takimi drobnymi szczegółami różniÄ… siÄ™ ludzie. Zapraszam pana do teatru, nadinspektorze. 102 SÅ‚ucham? Grana jest obecnie sztuka, którÄ… powinniÅ›my obejrzeć. ChciaÅ‚bym wiedzieć, co pan o niej sÄ…dzi. To bardzo miÅ‚e z pana strony, Higgins, ale... Scott Marlow nie byÅ‚ wielkim amatorem rozrywek kulturalnych. WiÄ™kszość wieczo- rów spÄ™dzaÅ‚ w Yardzie, czuwajÄ…c nad bezpieczeÅ„stwem Zjednoczonego Królestwa. Spotkamy siÄ™ o dziewiÄ™tnastej w Lyric Hammer-smith na King Street. Pewien jestem, że nie bÄ™dzie pan żaÅ‚owaÅ‚ tego wieczoru. Nie byÅ‚o Å‚atwo oprzeć siÄ™ Higginsowi. Jak pan uważa... Jaki jest tytuÅ‚ sztuki? Zbrodnia i kara. ¬ ¬ ¬ Higgins i Marlow zajÄ™li miejsca w drugim rzÄ™dzie. Nadinspektor uważaÅ‚, że fotel jest zbyt twardy, nie rozumiaÅ‚ przedstawienia i zupeÅ‚nie nie podobaÅ‚a mu siÄ™ gra aktorów. Ależ, Higgins mruczaÅ‚ do ucha kolegi po co pan mnie tu przyprowadziÅ‚? Niech pan poczeka do nastÄ™pnej sceny... SÅ‚użąca... Obydwaj mężczyzni mogli wymieniać opinie bez obawy przeszkadzania sÄ…siadom. Przedostatnie przedstawienie Zbrodni i kary nie byÅ‚o dochodowe. Na sali byÅ‚o nie wiÄ™- cej niż pięćdziesiÄ™ciu widzów. Pokojówka pojawiÅ‚a siÄ™ na scenie nie dÅ‚użej niż na dwie, może trzy minuty i nie wy- powiedziaÅ‚a żadnego sÅ‚owa. FascynujÄ…ce komentowaÅ‚ Higgins. Co takiego? zaniepokoiÅ‚ siÄ™ nadinspektor. Ta pokojówka... Nikogo panu nie przypomina, nawet z tym makijażem? Nie... A kogo miaÅ‚aby mi przypominać? Higgins pokazaÅ‚ Marlowowi fotogra- fiÄ™, którÄ… posÅ‚użyÅ‚ siÄ™ wczeÅ›niej w agencji Top-Model . Nadinspektor szeroko otwo- rzyÅ‚ oczy. No nie, myÅ›li pan, że naprawdÄ™... Ach tak, być może... Ale w tym uczesaniu... WiÄ™c przypuszcza pan, że ona... Bez pochopnych wniosków doradzaÅ‚ Higgins. Do nas należy teraz możli- wość wykorzystania tego zrzÄ…dzenia losu. W jaki sposób? BÄ™dzie to na pewno zaskakujÄ…ce, lecz nie wÄ…tpiÄ™ w skuteczność tego eksperymen- tu. Pod warunkiem że mi pan pomoże, nadinspektorze. Marlow poruszyÅ‚ siÄ™ niespokojnie. Nigdy nie czuÅ‚ siÄ™ zbyt pewnie, kiedy Higgins o coÅ› go prosiÅ‚. ByÅ‚y główny inspektor miaÅ‚ czasem wymagania z pogranicza legalno- Å›ci. 103 ZastanowiÄ™ siÄ™ nad paÅ„skÄ… propozycjÄ…, Higgins, lecz chciaÅ‚bym znać... Nazwisko zabójcy? No tak... Mam poważnÄ… hipotezÄ™, nadinspektorze, lecz nie chciaÅ‚bym panu niczego suge-
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkajaszek.htw.pl
|