[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Sylwia nie miała rodziny, z nikim się ostatnio nie
S
R
spotykała. Od pewnego czasu widywały się rzadko, więc
spotykała. Od pewnego czasu widywały się rzadko, więc
Meredith z radością myślała o miłym popołudniu w to-
Meredith z radością myślała o miłym popołudniu w to-
warzystwie sąsiadki. Mogłyby razem ugotować i zjeść
warzystwie sąsiadki. Mogłyby razem ugotować i zjeść
świąteczny obiad.
świąteczny obiad.
Adam wyciągnął rękę i dotknął jej dłoni.
Adam wyciągnął rękę i dotknął jej dłoni.
- Meredith, odnoszę wrażenie, że ostatnio trochę się
- Meredith, odnoszę wrażenie, że ostatnio trochę się
ode mnie... oddaliłaś - powiedział. - Wiem, że jesteś za-
ode mnie... oddaliłaś - powiedział. - Wiem, że jesteś za-
absorbowana pracą i bardzo przejęta swoją wystawą.
absorbowana pracą i bardzo przejęta swoją wystawą.
Doskonale to rozumiem. A wracając do Zwięta Dzię-
Doskonale to rozumiem. A wracając do Zwięta Dzię-
kczynienia. .. Naprawdę nie znajdziesz czasu, żeby choć
kczynienia. .. Naprawdę nie znajdziesz czasu, żeby choć
na krótko wyrwać się z tego kieratu, czy obawiasz się
na krótko wyrwać się z tego kieratu, czy obawiasz się
spotkania z moją rodziną?
spotkania z moją rodziną?
- Raczej to drugie, ale najbardziej lękam się konse-
- Raczej to drugie, ale najbardziej lękam się konse-
kwencji takiego spotkania. - Meredith westchnęła głę-
kwencji takiego spotkania. - Meredith westchnęła głę-
boko.
boko.
- A mianowicie? - spytał cicho.
- A mianowicie? - spytał cicho.
- Od tego momentu bylibyśmy ze sobą bardzo mocno
- Od tego momentu bylibyśmy ze sobą bardzo mocno
związani.
związani.
- A teraz nie jesteśmy? - Adam popatrzył na nią ze
- A teraz nie jesteśmy? - Adam popatrzył na nią ze
zdziwieniem, ujmując jej drugą dłoń.
zdziwieniem, ujmując jej drugą dłoń.
- W pewnym sensie. Nie jestem pewna, czy jestem dla
- W pewnym sensie. Nie jestem pewna, czy jestem dla
ciebie odpowiednia.
ciebie odpowiednia.
Adam nie krył zdumienia, ale na jego twarzy nie do-
Adam nie krył zdumienia, ale na jego twarzy nie do-
strzegła oznak gniewu ani irytacji. Był uosobieniem
strzegła oznak gniewu ani irytacji. Był uosobieniem
cierpliwości i wyrozumiałości, czym ją zupełnie rozbroił.
cierpliwości i wyrozumiałości, czym ją zupełnie rozbroił.
- Co ty mówisz? Pasujemy do siebie pod każdym
- Co ty mówisz? Pasujemy do siebie pod każdym
względem. Jak możesz w to wątpić? Nie jesteś ze mną
względem. Jak możesz w to wątpić? Nie jesteś ze mną
S
R
szczęśliwa? Sądziłem, że dobrze nam razem. Chcesz
szczęśliwa? Sądziłem, że dobrze nam razem. Chcesz
powiedzieć, że jest inaczej?
powiedzieć, że jest inaczej?
- Jestem bardzo szczęśliwa - zapewniła, spoglądając
- Jestem bardzo szczęśliwa - zapewniła, spoglądając
mu w oczy. - Problem w tym, że nie mogę dać ci
mu w oczy. - Problem w tym, że nie mogę dać ci
wszystkiego, czego pragniesz... na co zasługujesz.
wszystkiego, czego pragniesz... na co zasługujesz.
Mówiła ogólnikami. Bała się powiedzieć głośno, że
Mówiła ogólnikami. Bała się powiedzieć głośno, że
nie chce mieć dzieci, ponieważ byłaby okropną matką i
nie chce mieć dzieci, ponieważ byłaby okropną matką i
pod tym względem na pewno by go rozczarowała. Mil-
pod tym względem na pewno by go rozczarowała. Mil-
czała, nie mogąc zdobyć się na takie wyznanie.
czała, nie mogąc zdobyć się na takie wyznanie.
Długo patrzył na nią w zadumie. W końcu ścisnął
Długo patrzył na nią w zadumie. W końcu ścisnął
mocno jej dłonie.
mocno jej dłonie.
- Nie zaprzątaj sobie tym głowy. To już moje zmar-
- Nie zaprzątaj sobie tym głowy. To już moje zmar-
twienie. A wracając do początku naszej rozmowy... Mam
twienie. A wracając do początku naszej rozmowy... Mam
rozumieć, że nie pojedziesz ze mną do domu na Zwięto
rozumieć, że nie pojedziesz ze mną do domu na Zwięto
Dziękczynienia, prawda? Trudno. Może następnym ra-
Dziękczynienia, prawda? Trudno. Może następnym ra-
zem... ale zastanów się jeszcze. Gdy wrócę z podróży
zem... ale zastanów się jeszcze. Gdy wrócę z podróży
służbowej, dasz mi ostateczną odpowiedz. Wyjeżdżam
służbowej, dasz mi ostateczną odpowiedz. Wyjeżdżam
na tydzień. Będziesz miała czas, żeby wszystko przemy-
na tydzień. Będziesz miała czas, żeby wszystko przemy-
śleć. Wrócę na parę dni przed Zwiętem Dziękczynienia.
śleć. Wrócę na parę dni przed Zwiętem Dziękczynienia.
- Zobaczymy - odparła bez przekonania, jakby wąt-
- Zobaczymy - odparła bez przekonania, jakby wąt-
piła, że ją Adam znów zaprosi. Z drugiej strony jednak
piła, że ją Adam znów zaprosi. Z drugiej strony jednak
był uparty i nieustępliwy, a poza tym cechował go nie-
był uparty i nieustępliwy, a poza tym cechował go nie-
poprawny optymizm.
poprawny optymizm.
Po kolacji odwiózł Meredith na Bursztynową, odpro-
Po kolacji odwiózł Meredith na Bursztynową, odpro-
wadził na górę, wszedł do mieszkania, a potem do cie-
wadził na górę, wszedł do mieszkania, a potem do cie-
mnej sypialni. Tam bez słowa wziął ją w ramiona. Była
mnej sypialni. Tam bez słowa wziął ją w ramiona. Była
bliska płaczu. Tak bardzo go kochała. Na samą myśl
bliska płaczu. Tak bardzo go kochała. Na samą myśl
S
R
o rozłące miała wrażenie, że ziemia usuwa jej się spod
o rozłące miała wrażenie, że ziemia usuwa jej się spod
nóg. Oszołomiona miłością i pożądaniem chętnie odda-
nóg. Oszołomiona miłością i pożądaniem chętnie odda-
wała pocałunki i kochała się z nim jakby ogarnięta sza-
wała pocałunki i kochała się z nim jakby ogarnięta sza-
loną determinacją, żeby w ten sposób wyrazić ogrom
loną determinacją, żeby w ten sposób wyrazić ogrom
niewypowiedzianego uczucia.
niewypowiedzianego uczucia.
Następnego ranka zaspali, więc, zaabsorbowani po-
Następnego ranka zaspali, więc, zaabsorbowani po-
ranną krzątaniną, nie mieli czasu na rozmowę. Meredith
ranną krzątaniną, nie mieli czasu na rozmowę. Meredith
pamiętała, jak bardzo tęskniła za Adamem w czasie po-
pamiętała, jak bardzo tęskniła za Adamem w czasie po-
przedniego wyjazdu i dlatego ucieszyła się ogromnie,
przedniego wyjazdu i dlatego ucieszyła się ogromnie,
gdy obiecał, że będzie dzwonić codziennie. Miała pew-
gdy obiecał, że będzie dzwonić codziennie. Miała pew-
ność, że dotrzyma słowa i znajdzie dla niej kilka minut.
ność, że dotrzyma słowa i znajdzie dla niej kilka minut.
Dwa pierwsze wieczory po jego wyjezdzie spędziła w
Dwa pierwsze wieczory po jego wyjezdzie spędziła w
pracowni. Miała już telefon komórkowy, więc Adam
pracowni. Miała już telefon komórkowy, więc Adam
dodzwonił się bez trudu, ale rozmowa wydała jej się zbyt
dodzwonił się bez trudu, ale rozmowa wydała jej się zbyt
krótka i dość zdawkowa, więc pozostało uczucie niedo-
krótka i dość zdawkowa, więc pozostało uczucie niedo-
sytu.
sytu.
Trzeciego dnia Adam jak zwykle najpierw zadzwonił
Trzeciego dnia Adam jak zwykle najpierw zadzwonił
do mieszkania. Ucieszył się, bo nie lubił, gdy przesia-
do mieszkania. Ucieszył się, bo nie lubił, gdy przesia-
dywała do póznej nocy w starym magazynie nad rzeką,
dywała do póznej nocy w starym magazynie nad rzeką,
gdzie kręciły się podejrzane indywidua. Meredith usły-
gdzie kręciły się podejrzane indywidua. Meredith usły-
szała głośny szczęk talerzy, gwar i muzykę.
szała głośny szczęk talerzy, gwar i muzykę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)