[ Pobierz całość w formacie PDF ]

52
pieniądze.
Ludzie uważali, że złowieszcze reklamy polityczne Lake a wywierają potężne
wrażenie. Po pierwszym tygodniu intensywnej kampanii przeprowadzono rozle-
głe sondaże, które wykazały szokujący wzrost rozpoznawalności jego nazwiska
 skoczyła z dwóch do dwudziestu procent  choć reklamy jako takie nie po-
dobały się prawie nikomu. Były przerażające, zatrważające, a ludzie nie chcieli
myśleć ani o terrorystach, ani o pociskach rakietowych szmuglowanych przez po-
grążone w mroku góry. Owszem, reklamy oglądali (trudno je było przeoczyć)
i rozumieli zawarty w nich przekaz, jednak większość przyszłych wyborców po
prostu wolała mieć święty spokój, gdyż za bardzo pochłaniało ich robienie i wy-
dawanie pieniędzy. Gospodarka przeżywała wielki boom, dlatego wszelkie dys-
kusje ograniczały się do stałych tematów dyżurnych, takich jak wartości rodzinne
i obniżenie podatków.
Dziennikarze traktowali Lake a jak kolejnego ekscentryka do chwili, gdy
w jednym z przeprowadzonych na żywo wywiadów publicznie ogłosił, że w nieca-
ły tydzień na jego konto wyborcze wpłynęło ponad jedenaście milionów dolarów.
 Spodziewamy się  dodał skromnie  że za dwa tygodnie będziemy mieli
dwadzieścia milionów . (Miał zadbać o to sam Teddy Maynard.) No i wtedy się
zaczęło.
Dwadzieścia milionów w dwa tygodnie? To prawdziwy rekord, prawdziwa
sensacja  w Waszyngtonie zrobiło się gorąco. Szaleństwo osiągnęło szczyt, gdy
Aaron Lake wystąpił wieczorem w kolejnym wywiadzie na żywo  w wywiadzie
transmitowanym przez dwie z trzech działających w stolicy stacji telewizyjnych.
Wyglądał wspaniale: szeroki uśmiech, gładkie słówka, dobrze skrojony garnitur,
ładna fryzura. Takiego faceta można by wybrać.
Ostatecznym potwierdzeniem faktu, że jest poważnym kandydatem do prezy-
denckiego urzędu, był atak ze strony senatora Britta. Senator Britt z Marylandu
prowadził kampanię już od roku i w prawyborach w New Hampshire ugruntował
swoją pozycję, zdobywając drugie miejsce. Zgromadził na koncie dziewięć milio-
nów dolarów, znacznie więcej wydał i zamiast walczyć o fotel w Białym Domu,
połowę czasu musiał tracić na zbieranie pieniędzy. Miał dość tej żebraniny, dość
ciągłych redukcji personelu i zamartwiania się o reklamy, dlatego kiedy jeden z re-
porterów spytał go o Lake a i jego dwadzieścia milionów dolarów, Britt warknął:
 To brudne pieniądze. %7ładen uczciwy kandydat nie zgromadziłby w tym czasie
tak dużej kwoty . Powiedział to przed wejściem do fabryki chemicznej w Michi-
gan, gdzie ściskał ręce moknącym na deszczu robotnikom.
 Brudne pieniądze  prasa błyskawicznie to podchwyciła i rozpropagowała.
53
Aaron Lake wkroczył na arenę wydarzeń.
Senator Britt miał tymczasem inne problemy, o których wolałby zapomnieć.
Przed dziewięcioma laty wraz z kilkoma kolegami z Kongresu podróżował po
Azji Południowo-Wschodniej. Jak zwykle latali pierwszą klasą, zatrzymywali się
w najlepszych hotelach i jedli homary, a wszystko po to, żeby dogłębnie poznać
panujące w tej części świata ubóstwo i zbadać zródła kontrowersyjnego proble-
mu taniej siły roboczej wykorzystywanej przez firmę Nike. Na początku wypra-
wy Britt poznał w Bangkoku pewną dziewczynę i symulując chorobę, postanowił
zostać tam kilka dni dłużej, podczas gdy jego koledzy kontynuowali podróż do
Laosu i Wietnamu.
Payka miała dwadzieścia lat i bynajmniej nie była prostytutką. Pracowała jako
sekretarka w ambasadzie USA, a ponieważ płaciła jej Ameryka, senator obdarzył
ją niejako profesjonalnym zainteresowaniem. Był daleko od domu, od żony, od
pięciorga dzieci i od swoich wyborców, a oszałamiająco piękna i kształtna Payka
chciała studiować w Stanach.
Niewinny flirt szybko przerodził się w namiętny romans, dlatego senator nie-
chętnie wrócił do Waszyngtonu. Dwa miesiące pózniej poleciał do Bangkoku po-
nownie z  jak wyjawił żonie  bardzo pilną, acz tajną misją.
W ciągu dziewięciu miesięcy odwiedził Tajlandię czterokrotnie. Zawsze po-
dróżował pierwszą klasą, zawsze na koszt podatników, dlatego szeptać o tym za-
częli nawet najwięksi globtroterzy w Kongresie. Tymczasem Britt pociągnął za
odpowiednie sznurki w Departamencie Stanu i wszystko wskazywało na to, że
Payka wkrótce wyląduje na amerykańskiej ziemi.
Nie wylądowała. Podczas czwartego i ostatniego spotkania wyznała mu, że
jest w ciąży. Była katoliczką i aborcja nie wchodziła w rachubę. Senator potrak-
tował ją bardzo oschle, powiedział, że musi to sobie przemyśleć, i w środku nocy
uciekł z Bangkoku. Zbieranie faktów o ubóstwie Azji Południowo-Wschodniej
dobiegło końca.
Na początku kariery politycznej Britt, zatwardziały zwolennik twardej polity- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)