[ Pobierz całość w formacie PDF ]

-C
4
Mniej więcej w połowie czerwca odbierałam Callie spod domu Elli. Zauważyłam, że ma mokre włosy
i wilgotną bluzkę.
 Wreszcie dałaś się namówić na kąpiel!  zawołałam i poklepałam ją po mokrym ramieniu.
Wyobrażałam sobie, jak radośnie baraszkuje w basenie Elli, pokonując swoją fobię.
 Nie pływałam  sprostowała Callie.  Ochlapali mnie.
Każde dziecko ma jakieś dziwactwa. Callie twierdziła, że nienawidzi wody. Basenów, oceanów,
niegroznych strumyków. Nie umiała pływać, wydawała się o tym przekonana, choć  jak wiedziałam 
Joyce ją nauczyła. Setki razy proponowałam jej lekcje, ale ona zawsze stanowczo odmawiała.
 Prywatne lekcje pływania mogłyby być świetną zabawą  spróbowałam po raz kolejny, odjeżdżając
spod domu Elli.  Mogłabyś potem zaimponować koleżankom.
 Nie będę pływać.  Zrobiła balona z gumy do żucia.  Nie zapisuj mnie. Nie pójdę.
 Powinnaś się nauczyć przynajmniej podstaw, dla własnego bezpieczeństwa. Co będzie, jeśli
wypadniesz z kajaka? Nie możesz polegać tylko na koleżankach.
Szarpnęła pas bezpieczeństwa. Przestraszyłam się, że chce wysiąść w czasie jazdy.
 Nie pływam kajakiem. Nie robiłam tego od lat.
 Ale powinnaś. Nie chcę, żeby coś cię w życiu omijało.
 Dlaczego ci na tym tak bardzo zależy? To głupie.
Przycisnęła czoło do szyby i zostawiła na niej plamę skroplonej wilgoci. Wiedziałam, że powinnam dać
spokój, zanim wybuchnie awantura. Dopiero niedawno przeszłyśmy do porządku dziennego nad
incydentem podczas przyjęcia u Dallas. Callie miała mi za złe, że obraziłam wielką gwiazdę rocka.
Oskarżyła mnie o napad histerii, a ja przekonywałam ją o swojej racji, opisując ze szczegółami obleśne
zachowanie gościa honorowego. Nie zmieniła zdania  nadal twierdziła, że zareagowałam histerycznie,
przynosząc wstyd sobie i jej.
 Nikt cię nie zmusza  stwierdziłam.  Po prostu lato nieodmiennie kojarzy się z pływaniem.
Codziennie chodziłyśmy na plażę z twoją mamą, pływałyśmy, stawałyśmy na rękach w wodzie.
 To obrzydliwe  oświadczyła.  Ponieważ wiedziałyście, co było w tej wodzie.  Sądziłam, że ma na
myśli szlam, zwykłe zanieczyszczenia cieśniny Long Island, ale szybko mnie uświadomiła: 
Ta dziewczyna, która  jak podejrzewaliście  została porwana. Jak ona się nazywała?
Autumn Sanger była ostatnią osobą, którą próbowały uratować hiacyntowe dziewczyny. Miałyśmy po
trzynaście lat, gdy zaginęła przyjaciółka Lary.
 Stąd twój lęk przed wodą?  %7łałowałam, że opowiedziałam jej tę historię. Czasem Callie zwracała
uwagę na niewłaściwe szczegóły, a umykał jej sens tego, co chciałam przekazać.
 Ja się nie boję, ale ludzie umierają w wodzie.  Energicznie żuła gumę, w samochodzie pachniało
miętą.
 Ludzie umierają wszędzie  rzekłam ostrożnie.  Nie możesz unikać wszystkiego.
 Nie muszę pływać tylko dlatego, że ty to uwielbiałaś. Twoje dzieciństwo wcale nie było idealne.
Zapominasz o złych rzeczach, które się zdarzyły.
 Posłuchaj, panno mądralińska. O niczym nie zapominam. Te złe rzeczy wcale nie były takie straszne.
Byłyśmy beztroskie, wszystko wydawało się możliwe.
 Dlatego oskarżyłyście jakiegoś staruszka o porwanie i włamałyście się do jego piwnicy.
Zwolniłam i zahamowałam gwałtownie. Co ją dziś ugryzło?, pomyślałam. Uroki dojrzewania.
 yle zrozumiałaś. Nie byłyśmy w niczyjej piwnicy. Nie spędziłyśmy w jego domu nawet pięciu minut.
 Włamałyście się i pewnie śmiertelnie wystraszyłyście faceta.
 Chciałyśmy dobrze. Miałyśmy tylko trzynaście lat.
 Byłyście bezmyślne, nękałyście kogoś bez powodu  stwierdziła surowo. Wtedy wydawało nam się,
że miałyśmy ważny powód. Lara bez przerwy płakała. Autumn była jej przyjaciółką. Nasze pobudki były
szlachetne, bez zarzutu. W samochodzie zapanowała lodowata cisza. Po kilku minutach Callie
spróbowała na nowo podjąć rozmowę:  Pamiętasz, jak się nazywała?  zapytała cicho.  Mimo że jej
nie znałaś?
 Tak, nazywała się Autumn Sanger.
Lara przyszła do nas tamtego dnia z płaczem. Nawet nie zauważyła, że zanim weszła, Curtis bawił się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)