[ Pobierz całość w formacie PDF ]

będzie z tobą w porządku, Harry.  Pogłaskała jego głowę i uśmiechnęła się tak promiennie, że
Harry na chwile wyglądał na zaślepionego. Eve była ładna i mogła być całkowicie oszałamiająca,
kiedy uśmiechała się w ten sposób.
Eve zrobiła to, co obiecała; kiedy Myrnin prowadził (kolejny przerażający eksperyment w
ciemności), zadzwoniła do biura Hannah Moses i doniosła całą rzecz.
- Zaczekaj, - powiedziała Hannah. Claire mogła zobaczyć dlaczego, jako głowa departamentu
policji Morganville nadal była zaskoczona tą całą rzeczą.  Mówisz mi, że właśnie zaatakowaliście
i sterroryzowaliście Chronionego obywatela Morganville i zostawiliście go związanego i chcecie
aby ja sprawdziła go za was? Czy dobrze to zrozumiałam?
- Tak, - powiedziała Eve.  Cóż, to brzmi zle kiedy mówisz to w ten sposób, ale to jest mniej
więcej w ten sposób. Po prostu, że się nie dławi albo ma atak serca albo coś. Także jest wiele
karaluchów. Martwię się tym.
- Zdajesz sobie sprawę, że przyznajesz się do przestępstw, Eve.
- Nie, - powiedziała.  Bo w pewnym rodzaju robimy rzeczy dla Amelie. Kontynuujemy
dowodzenie. Ona, ach, nas wycofa.  Podniosła swoje brwi na Claire, czyste Dobrze? w jej
wyrazie. Claire wzruszyła ramionami.  Zresztą, Oliver jest jego Opiekunem, a Oliver nie będzie
się przejmował tym, co zrobiliśmy. Jeśli dotarłby do niego pierwszy, jestem prawie pewna, że
miałabyś o wiele więcej sprzątania.
Hannah była przez kilka sekund cicho, a potem powiedziała, - Pamiętam, kiedy to było ciche,
małe miasteczko. To było miłe.
- Nigdy nie było ciche, Hannah. Po prostu wyjechałaś do Afganistanu.
- I tam też było ciszej. W porządku. Sprawdzę waszego więznia. Co zamierzacie zrobić
dziewczyny?
- Chcesz wiedzieć?
- Nie powinnam?
- Uh& nie sądzę, że powinnaś, - powiedziała Claire.  Widząc jak pomyślałabyś, że
musiałabyś zrobić coś, a trzymanie się z dala z drogi jest prawdopodobnie teraz o wiele
bezpieczniejsze.
- Zamierzacie zaczerpnąć swojej własnej rady?
- Nie możemy, - powiedziała Claire.  Shane i Michael są w kłopotach. Zamierzamy ich
wyciągnąć.
- Jesteście pewne, że nie mogę z tym pomóc?
- Tak, - powiedziała Eve.  Jestem pewna. Mamy całą pomoc, jaką już możemy kierować.
Myrnin czmychnął kołem ostrym ruchem, który sprawił, że koła zapiszczały i wyrzucił
dziewczyny na tylnych siedzeniach samochodu. Eve prawie upuściła swój telefon.
- Jesteście w samochodzie, który prawie spowodował trzy wypadki w Północnej Części? 
zapytała Hannah.  Bo podążam za wami z moimi światłami świecącymi i ktokolwiek prowadzi,
nie zjeżdża na pobocze.
- Puść go, - powiedziała Claire.  Zaufaj mi. Za zatrzymasz go.
- Oh, Boże. To jest Myrnin, prawda?
- Powiedz tej pani z policji aby przestała mnie gonić, - powiedział zirytowany Myrnin z
przedniego siedzenia.  Naprawdę, nie jestem w tym aż tak zły.
Wszystkie dowody przeciwne. Ale Hannah rozłączyła się po swojej stronie, a lament jej syren
zamarł. Claire przypuszczała, że w tym momencie to była największa wygrana, jakiej rozsądnie
mogli pragnąć. Więc tutaj są pędząc w ciemności na tropie przerażonego przestępcy, który mógł lub
mógł nie wykiwać ich, a oni właśnie odmówili pomocy policji.
To okazywało się tak dobrze. Ale Claire musiała przyznać, że Eve była pod każdym
względem cudowna, kiedy miała szansę żeby błyszczeć. Lśniła i migotała i była wystarczająco
ostra aby przeciąć, po prostu jak diament. Wszystko, co Claire musiała robić było wyglądać
rozsądnie silnie, co dokładnie teraz nie było problemem. Czuła się silna, bo nie mogła przestać
myśleć o Shane ie. Gdzie był. Co robił. Co było jemu robione.
Gloriana.
Komórka Claire zadzwoniła, a ona podskoczyła i spojrzała na ekran.
Pan Radamon, MIT.
Oh, Boże.
Wzięła głęboki oddech, ścisnęła swoje oczy i odpowiedziała, - Halo?
- Pani Danvers, halo. Tu Pan Radamon z MIT u. Bardzo przepraszam, że panią niepokoję, ale [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl
  • Szablon by Sliffka (© W niebie musi być chyba lepiej niż w obozie, bo nikt jeszcze stamtąd nie uciekł)